WIG o 392 pkt na krótko przełamał 80000 pkt. Rekord 23347,73 pkt ustanowił też wskaźnik najmniejszych firm. Obroty spadły do 1,416 mld zł, ale to zniżka niewielka, bo zaledwie o 21 mln zł. „Z perspektywy technicznej wysoki obrót WIG20 (1,28-krotność średniej miesięcznej wymiany) wpisuje się w wiarygodne odejście na południe od górnego zakresu konsolidacji 2378 – 2159 pkt., inicjując tym samym standardową korektę spadkową na GPW. Lokalne wsparcia dla WIG20 wypadają przy ok. 2300 – 2299 pkt., 2250 – 2200 punktów. W zasadzie ich zachowanie powinno być równoznaczne z gaszeniem typowego „pull backu”. Na obecną chwilę nie ma na rynkach nic szczególnie negatywnego, aby w średnim terminie indeksy akcji miały pogrążyć się w dłuższych czasowo falach spadkowych. Tym samym byki muszą umiejętnie operować zleceniami obronnymi przy testowaniu okolicznych wsparć czy zniesień Fibonacciego. Generalnie dopiero aktywne wybicie dołem przez tegoroczny dołek WIG20 przy 2161 pkt. dałoby zielone światło dla szerszego pesymizmu” – twierdzi Michał Pietrzyca z DM BOŚ.
W USA również przecena. S&P 500 spadł o 0,3 proc., a Nasdaq Composite o 0,2 proc. Dzisiaj Nikkei 225 traci 0,5 proc. Ale jest w mniejszości. Prym wiodą chińskie giełdy. Hang Seng zyskuje 4 proc. Shanghai Composite dodaje do wyniku z poniedziałku 3,2 proc.
Chińskie władze walczą o giełdy
Kamil Cisowski, DI Xelion
Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się na rynkach europejskich neutralnie lub od lekkich wzrostów, po otwarciu jednak większość wykresów skierowała się na południe. Próba odbicia została podjęta jeszcze w godzinach przedpołudniowych, ale wytraciła impet dość szybko, a finalnie przekreślił ją wskaźnik ISM z amerykańskiego sektora usługowego, który wzrósł z 50,6 pkt. do 53,4 pkt. przy prognozach na poziomie 52 pkt. Są to kolejne dobre dane, które potwierdzają, że Rezerwa Federalna nie ma obecnie powodów, by rozpoczynać cykl obniżek stóp procentowych. Rentowności 2-letnich amerykańskich obligacji skarbowych rosły nawet o kolejnych 10 pb., osiągając przejściowo poziom 4,47%.
Spośród głównych indeksów europejskich na plusie zamykało się wyłącznie FTSE MiB (+0,76%). Straty pozostałych były w większości marginalne, mierzone na poziomie drugiego miejsca po przecinku, jedynie IBEX spadł o 1,2% za sprawą m.in. przeceny Santandera o 5%.