Wczoraj na warszawskiej giełdzie byliśmy świadkami niewielkich wzrostów. Dzisiaj o poranku wydawało się, że będziemy przerabiali podobny scenariusz. Nie minęła jednak godzina, a WIG20 znalazł się pod ostrzałem podaży, która zepchnęła główny indeks prawie 0,9 proc. pod kreskę. Z tej perspektywy można więc powiedzieć, że niedźwiedzie znów zawitały na GPW. Mimo, że przeważa dzisiaj kolor czerwony, to jednak są też miłe akcenty. To kolejny historyczny rekord w wykonaniu sWIG80. Od dzisiaj wynosi on 22339,6 pkt. sWIG80 mimo presji otoczenia cały czas stara się utrzymać nad kreską.
- Wsparciem na ten tydzień są 21883 pkt i do tej wysokości byki z trzeciej linii jak na razie mogą czuć się względnie bezpiecznie. Wczoraj na nowych, nigdy wcześniej nieeksplorowanych poziomach, zameldował się WIG. Wprawdzie zwyżka była kosmetyczna (0,4 proc.), jednakże zdrowa hossa cechuje się właśnie tego typu kroczkami na północ. Dopóki indeks szerokiego rynku zamyka się nie niżej niż 73535 punktów, dopóty sytuacja techniczna wciąż sprzyja zwolennikom hossy - wskazuje Piotr Neidek, analityk BM mBanku.
Czytaj więcej
Poniedziałkowa sesja w Warszawie zakończyła się zwyżkami. WIG20 po całodziennej walce ostatecznie zyskał 0,3 proc. WIG poszedł w górę o 0,4 proc., a średnie firmy zyskały 0,6 proc. Maluchy dodały do wyniku sprzed weekendu 0,5 proc. Obroty minimalnie spadły do 951 mln zł. DAX i CAC 40 poszły w górę odpowiednio o 0,3 i 0,4 proc.
Wzrosty, chociaż nie jakieś spektakularne, obserwowaliśmy wczoraj na Wall Street. S&P 500 zyskał 0,4 proc., zaś Nasdaq urósł 0,2 proc. Kolor zielony przeważał też na rynkach azjatyckich. Mocno prezentował się przede wszystkim Hang Seng, który zyskał ponad 1 proc. Kospi urósł 0,4 proc., zaś Nikkei 225 zyskał 0,2 proc.
Poranne ruchy to jednak tak naprawdę może być przedsmak tego co na dzisiaj czeka. Po południu dane o amerykańskiej inflacji, które dzisiaj będą miały kluczowe znaczenie dla inwestorów. - Po cofnięciu oczekiwań inflacyjnych niższe dane o inflacji zwiększą presję na Fed i złagodzenie retoryki. To z kolei dalej wspierałoby sentyment na rynku akcyjnym. W przeszłości już zmiana oczekiwań połączona z bieżącymi odczytami inflacji wpływała na decyzje podejmowane przez amerykańskich bankierów centralnych - wskazuje Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Na dane te czeka także rynek walutowy. Tutaj początek dnia upływa w bardzo spokojnej atmosferze.