Krajowe indeksy z jednym wyjątkiem kontynuowały dobrą passę. Główny indeks śrubuje rekord wszech czasów, będąc coraz bliżej 77 tys. pkt. Z kolei WIG20 tym razem został w tyle, zaliczając z początkiem nowego tygodnia 0,22-proc. korektę. Zwyżkom przewodziły walory mniejszych firm, próbując nadrobić zaległości względem rodzimych blue chips, które do tej pory były lokomotywami hossy. Indeks giełdowych średniaków mWIG40 po zwyżce o prawie 0,8 proc. wspiął się na nowy szczyt trwającej hossy. Z kolei sWIG80 do nowego rekordu zabrakło bardzo niewiele.
Zakupom w Warszawie sprzyjały optymistyczne nastroje panujące na większości zagranicznych rynków akcji, które jednak w dalszej części handlu uległy ochłodzeniu. W efekcie większość głównych indeksów na zachodnioeuropejskich giełdach zakończyła sesję na niewielkich minusach. Pozytywnie wyróżniały się natomiast parkiety z naszego regionu, gdzie inwestorzy wykazywali większą ochotę do zakupów.
Mimo solidnych piątkowych wzrostów w Warszawie nadal nie brakowało chętnych na walory największych krajowych firm, choć w kilku przypadkach postanowiono zrealizować zyski. Tak było w przypadku większości walorów spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa, choć skala ich przeceny nie była zbyt głęboka. Chętnie pozbywano się także papierów CD Projektu, który stracił najmocniej z całej dwudziestki.
Na drugim biegunie znalazły się akcje niedawnych maruderów, czyli Cyfrowego Polsatu i Pepco, drożejąc odpowiednio o 3,7 proc. i 3 proc. Dobrą passę, choć przy nieco mniej efektownych zwyżkach, kontynuowały m.in. walory Dino i Orange.