Wielu inwestorów może czuć się zawiedzionych obrotem wydarzeń w środę. W centrum uwagi był Orlen, który tracił w trakcie dnia nawet 10 proc. Była to reakcja na informacje o możliwym obciążeniu koncernu dodatkową składką. Orlen chwilami schodził poniżej poziomu zamknięcia 2022 r. WIG20 w tej sytuacji miał związane ręce, a szkoda, bo popyt zrobił sobie dzień wcześniej solidną podstawę do wyprowadzenia ataku na lokalne i zarazem tegoroczne szczyty. Długi zielony korpus, jaki wyrysował się po wtorkowej świecy, objął swoim rozmiarem spadkową sesję z pierwszego dnia tygodnia, co z technicznego punktu widzenia jest mocno byczym sygnałem. Dodatkowo większość europejskich indeksów akcji w środę świeciła na zielono – DAX pod koniec dnia zyskiwał 1,3 proc., a CAC 40 rósł o 0,4 proc. Środowa sesja poszła jednak na straty. Chwilami WIG20 tracił ponad 1 proc., ale na koniec dnia zmniejszył rozmiar przewagi sprzedających do 0,77 proc. Tym samym punktem odniesienia dla czwartkowej sesji będzie poziom 2222 pkt. Orlen był oczywiście głównym winowajcą spadku WIG20, ale swoje trzy grosze dołożyły m.in. CD Projekt (który początkowo w reakcji na wyniki zyskiwał), a także LPP, PGE czy Cyfrowy Polsat. Przez większość dnia hamulcowym było także JSW, ale ostatnia godzina sesji całkiem zmieniła obraz notowań węglowej spółki. Przy politycznym zamieszaniu wokół WIG20 lepiej radziły sobie średnie i małe spółki – sWIG80 rósł do poziomów najwyższych od ponad trzech miesięcy, a mWIG40 mierzył się z tegorocznymi maksimami.