Nowe, kilkutygodniowe minima przypomniały inwestorom o ciężkich czasach na GPW. Po kilku tygodniach osuwania się indeksu kolejne wsparcie znalazło się na celowniku niedźwiedzi. Dolne ograniczenie kanału w końcu zostało zaatakowane. Problemy byków zostały jednak poprzedzone przerwaniem ruchomego wsparcia. Zarówno WIG20, jak i WIG kilka sesji temu przebiły się przez tzw. dwusetkę godzinową. Po prawie czterech miesiącach spokoju indeksy wróciły pod tę średnią. Dodatkowym argumentem na korzyść niedźwiedzi jest ten, że dwusetka zaczęła już opadać. W podobnym układzie rynek znajdował się w każdym z ostatnich impulsów bessy. Ostatni raz miało to miejsce w II połowie sierpnia 2022 r. Wówczas WIG20 był przed ponad 300-punktowym ruchem na południe. Innym razem w czerwcu 2022 r. spadkowa fala finalnie osiągnęła długość 200 oczek. Dużo większe straty akcjonariusze ponieśli po sygnałach sprzedaży zapoczątkowanych w kwietniu oraz styczniu ubiegłego roku.
Tym razem może być inaczej i rynek się wybroni przed kilkusetpunktową zniżką. Jak na razie WIG20 od lutowego sygnału stracił mniej niż 100 pkt. To może oznaczać, że reguły gry nad Wisłą zmieniły się od poprzedniego roku. Aby jednak byki mogły zażegnać spadki, WIG20 powinien zamknąć dzień powyżej 1912 pkt.