Ostatecznie wskazanie (6,4 proc. rok do roku i 0,5 proc. miesiąc do miesiąca) przyniosło argumenty dla każdej stron, zarówno popytu, jak i podaży. W ujęciu rok do roku inflacja spada, jednak obserwujemy relatywne przyspieszenie względem stycznia. Fed pozostaje w cyklu zacieśniania, a część ekonomistów obawia się możliwej „lepkości” wskaźnika i ewentualnej stabilizacji na zbyt wysokich (dla banków centralnych) poziomach. Rajd trwający od października bazuje na założeniu, iż wkrótce m.in. Fed czy RPP będą przymierzać się do obniżek stóp.

Lokalnie rynek żyje czwartkowym orzeczeniem TSUE, jednak wydaje się, iż stanowisko będzie miało większy wpływ na rezerwy sektora bankowego aniżeli na zmienność na FX. Złoty pozostaje jednak pod pewną presją po ostatnim spadku eurodolara z okolic 1,10 USD do 1,07 USD. Częściowo wynikać to może również z ponownego oddalenia się perspektyw pozyskania środków z KPO. W tle obserwujemy ponowne podbicie intensywności konfliktu UA-RUS, aczkolwiek trudno obecnie wycenić, w jakiej skali rynek wymagać będzie wyższej premii za ryzyko dla regionu w przypadku realizacji scenariusza rosyjskiej ofensywy. Rynek ma problemy z dalszymi wzrostami, jednak w dalszym ciągu popyt zakłada optymistyczny scenariusz dotyczący miękkiego lądowania przy zniżkującej inflacji, co ogranicza również skale poszczególnych korekt.