W środę rentowności krajowych obligacji skarbowych nie zmieniły się istotnie. Po godz. 15 papiery PS1024 wyceniano stopą 7 proc., seria DS0727 oferowała 6,94 proc., a DS0432 6,69 proc. Rentowności pozostawały więc 10–14 punktów niżej niż tydzień temu i były najniższe, licząc od września. Inwestorzy otrzymali kolejny argument przemawiający za tym, że w rozsądnym horyzoncie walka z inflacją może zakończyć się sukcesem. Według wstępnego odczytu listopadowa dynamika cen towarów i usług konsumpcyjnych była słabsza niż ta zanotowana w październiku. Głównym powodem spadku inflacji były niższe ceny nośników energii i paliw oraz jednoczesne wyhamowanie dynamiki cen żywności. Wzrost gospodarczy w trzecim kwartale był co prawda wyższy, niż wskazywały wstępne szacunki, ale w oczy wyraźnie rzuca się spadek popytu krajowego. Jak pamiętamy, dynamika październikowej sprzedaży detalicznej, liczona w cenach stałych, była bliska zera i rosła tylko w kategoriach podstawowych. W połączeniu z odstającą od inflacji dynamiką płac taki obraz stwarza mniejsze szanse na przerzucanie wyższych kosztów produkcji na finalnych odbiorców. Niższa dynamika cen produkcji sama z siebie stwarza mniejszą presję na kolejne wzrosty cen towarów i usług konsumpcyjnych. Obligacje nie zareagowały wyraźnie na tak „miękkie” dane, bo spory ruch, wyceniający brak kolejnych podwyżek stóp procentowych, wykonały już w listopadzie.