Poranek maklerów : To się nazywają wzrosty!

To był dzień byków. Wtorek WIG20 zamknął wzrostem o 4,5 proc. Pozostałe indeksy też notowały solidne zwyżki, w ogonie został tylko sWIG80.

Publikacja: 05.10.2022 09:03

Poranek maklerów : To się nazywają wzrosty!

Foto: Adobestock

Zyskał zaledwie 0,5 proc. Obroty po wzroście o 200 mln zł przekroczyły miliard złotych. Inwestorzy nie przejmując się groźbami Rosji, korzystają z rozmywającego się projektu podatku Sasina i nadziei, że Fed zmięknie. Bitcoin znów przełamał barierę 20000 USD. Drożał złoty, drożały ropa i złoto.

Europa też zamknęła dzień solidnymi kilkuprocentowymi zwyżkami. Nie inaczej było wczoraj w Nowym Jorku. Główne wskaźniki miały ponad trzyprocentowe wzrosty. Na tym tle słabo wypada dzisiaj Tokio ze zwyżką Nikkei 225 o 0,5 proc.

Dziś posiedzenie RPP. Czy będziemy zaskoczeni i Rada wreszcie zacznie walczyć z szalejącą inflacją? Uwaga też na posiedzenie OPEC.

Dość zagadkowa euforia

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wczoraj rano pisaliśmy, że początek wtorkowej sesji zapowiadał się niezwykle dobrze, ale jej przebieg i finisz musiał okazać się zdumiewający nawet dla największych optymistów. Główne europejskie indeksy zyskały od 2,57% (FTSE 100) do 4,24% (CAC 40). Wybuch euforii, zainspirowanej nie mającym jasnych źródeł (poza noszącą pewne znamiona skoordynowanej akcji zmianą nastawienia głównych banków inwestycyjnych do dalszej polityki Fedu) przekonaniem, że główne banki centralne na świecie znajdują się u progu przełomu i rewizji swojej retoryki, był kontynuowany w najlepsze.

Na przestrzeni dwóch dni przeszliśmy z progu paniki do nastawienia „wszystko będzie dobrze”, ale trudno wskazać, jaki czynnik wywołuje tak gwałtowny przypływ optymizmu (tych o małej wadze faktycznie jest kilka). Spośród tych, które mają w naszej opinii faktyczne znaczenie warto wspomnieć o nowych dołkach cen gazu w Europie i ich powrocie do poziomów niewidzianych od lipca, natomiast z perspektywy inflacyjnej jest to równoważone z nawiązką przez kontynuację wzrostów cen ropy, która drożała wczoraj o kolejne 3,3% i w przypadku Brent z impetem przekroczyła barierę 90 USD/bar.

WIG20 wzrósł o 4,53%, mWIG40 o 3,14%, a sWIG80 o 0,51%. Jakby tego było mało, kurs USD/PLN spadł o niemal 2%. Obroty na GPW przekroczyły 1 mld zł, co w ostatnim czasie staje się dużym sukcesem. Na plusie zamknęły się wszystkie spółki głównego indeksu, na czele z właściwie najchętniej wcześniej wyprzedawanymi mBankiem (+7,57%) i CCC (+6,81%).

S&P 500 wzrósł o 3,06%, a Nasdaq o 3,34%. Jedyne istotne dane dnia, liczba ofert pracy w badaniach JOLTS w USA, okazały się niezwykle słabe. W ciągu miesiąca nastąpił ich spadek z 11,17 mln do 10,05 mln, podczas gdy oczekiwano, że będzie on dziesięciokrotnie mniejszy. Ponieważ pozostajemy w trybie „im gorzej tym lepiej”, statystyki zatrzymały presję na notowaniach długu, który podczas tak rewelacyjnej dla akcji naturalnie zaczynał tanieć. Tak silny spadek jest oczywiście prognostykiem pogorszenia się sytuacji na rynku pracy, wzrostu bezrobocia i spadku presji płac, ale z uwagi na jego mocno wyprzedzający charakter niekoniecznie zwiastuje przełom w piątkowych danych BLS.

W godzinach porannych rynki azjatyckie kontynuują wzrosty, Hang Seng po dwudniowej przerwie odrabia zaległości sześcioprocentową zwyżką, rynki w Chinach kontynentalnych pozostają zamknięte. Notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy zaczynają się jednak korygować, czemu trudno się dziwić po niewiarygodnie dobrym otwarciu IV kwartału (w USA najlepszym od 1938 r.).

Najważniejszym punktem dnia będzie posiedzenie OPEC+, które może przynieść cięcia produkcji nawet powyżej 1,5 mln baryłek dziennie. Poznamy także dane ISM dla sektora usługowego w USA. W Polsce w centrum uwagi po aktualizacji strategii znajdzie się CD Projekt.

Za nami najlepsza sesja na krajowym rynku akcji od 13 maja

Lucas Cinikas, BM BNP Paribas Bank Polska

Wtedy Warszawski Indeks Giełdowy zanotował wzrost na poziomie +3,90%. Handel rozpoczął się w godzinach rannych od luki wzrostowej, a strona popytowa rynku uaktywniła się ponownie w końcówce handlu, po wejściu do gry kapitału amerykańskiego. Działo się to w otoczeniu bardzo dobrej, drugiej z rzędu sesji na amerykańskim rynku akcji, gdzie indeks S&P 500 oddalił się ponownie od tegorocznych dołków z okolic 3600 punktów. Motorem napędowym wzrostów w kraju były największe spółki skupione w ramach indeksu WIG20, który odnotował relatywnie wysoki obrót na poziomie ponad 900 mln zł. Prym we wzrostach wiodły przede wszystkim banki – mBank zyskał blisko 8%, a Santander Bank Polska i Pekao ponad 6%. Bardzo dobrze radził sobie również mWIG40 w których również wysoki udział w zyskach miały notowania podmiotów z sektora finansowego – Bank Millenium zyskał 6,04%, a Alior Bank 5,35%.

Pomimo udanej sesji w Azji, gdzie Nikkei 225 zyskał ponad 0,50%, kontrakty terminowe na DAX i S&P 500 w godzinach rannych są kwotowane na ujemnych poziomach. Rośnie również para walutowa USD/PLN, co implikuje negatywne otwarcie handlu w Warszawie.

W dniu dzisiejszym, dopełnieniem poniedziałkowych danych o aktywności biznesowej będzie publikacja indeksu PMI dla usług. Sektor w znacznym stopniu odczuwa problemy ze słabnącym popytem. Uwagę rynków w kraju przyciągnąć będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Spodziewamy się, że podczas październikowego spotkania Rada kolejny raz podniesie stopę procentową o 25 pb., do 7%. Kluczowe będzie przesłanie komunikatu oraz konferencji prasowej prezesa Glapińskiego, gdzie mogą się pojawić informacje odnośnie do potencjalnego końca zacieśniania polityki pieniężnej w tym roku. Będzie to istotne przede wszystkim dla rynku walutowego oraz dłużnego.

Wysoka zmienność może również charakteryzować dzisiaj rynek ropy naftowej. W dniu dzisiejszym zaplanowano bowiem spotkane kartelu OPEC, na którym może zostać podjęta decyzja o największej redukcji produkcji ropy od czasów pandemii. Organizacja rozważa zmniejszenie wydobycia od 500 tys. do 2 mln baryłek dziennie lub ok. 1 proc. całkowitej światowej produkcji.

Graczy znad Wisły wita dzisiaj zieleń na azjatyckich parkietach

Piotr Neidek, BM mBanku

Byki zdominowały każdy rynek w tamtej części świata. Wprawdzie we wzrostach nie uczestniczą inwestorzy z Szanghaju, którzy do końca tego tygodnia obchodzą święto. Jednakże dzisiaj do gry wrócił Hongkong, a skala wzrostów jest okazała. O godzinie 7:00 Hang Seng Index zyskiwał 5,5% i jest to drugi najlepszy wynik w tym roku. Jednakże jak to bywa z takimi zrywami popytu, presja na realizację zysków w kolejnych dniach może zacząć się nasilać. Ciekawie prezentuje się Nikkei 225, który zdołał przebić się przez lokalny opór. Indeks wrócił do wnętrza kanału, a to stwarza okazję do kontynuacji zwyżki w kierunku górnego ograniczenia tegorocznej formacji. Wsparciem staje się podstawa bieżącego podbicia i do wysokości 25623 pkt byki mogą czuć się bezpieczne.

Na Deutsche Boerse kontra byków jest coraz bardziej skuteczna. Problemem na przyszłość może okazać się wczorajsza luka hossy, która pojawiła się zarówno na wykresie indeksu DAX, jak i sDAX czy mDAX. Wprawdzie nie jest to formacja tygodniowa, a tym samym jej podażowe właściwości są ograniczone, ale wskazuje na zbytni optymizm pośród inwestorów. Ciekawie prezentuje się benchmark średnich spółek. Wczorajsze podbicie o prawie cztery procent skutkowało uformowaniem się świeczki o okazałym korpusie. Na tygodniach rośnie szansa na utworzenie struktury odwrócenia trendu zwaną gwiazdą poranną. Jeszcze w piątek rynek był wyprzedany, co dodatkowo umożliwia korektę wzrostową. Aby jednak pojawił się popytowy przełom w średnim terminie, do wybicia jest 26297 pkt. Bez wiarygodnego przebicia się przez ten opór, niedźwiedzie nadal pozostają kluczowym rozgrywającym na Deutsche Boerse.

Wtorkowa kontra jankeskich byków wygląda na wiarygodną. Szeroki rynek uczestniczył we wzrostach. Zarówno DJIA jak i S&P 500 przełamały lokalne opory. Rośnie szansa na uformowanie się pułapki bessy w oparciu o przecenę z ubiegłego tygodnia. Jeszcze w piątek niedźwiedzie miały większość argumentów w swoich łapach, ale po wczorajszej sesji sytuacja może odwrócić się o 180 stopni. Gdyby do końca tygodnia S&P 500 utrzymałby się powyżej 3609 pkt, teoretycznie obrona ruchomego wsparcia (średniej dwustutygodniowej MA200_w) okazałaby się udana. Inną kwestią jest sprawdzenie siły popytu. Jej test możliwy jest na dwóch poziomach - 4119 oraz 4325 punktów. Tam znajdują się ostatnie lokalne szczyty, bez wybicia których niedźwiedzie nadal mają przewagę na Wall Street. Nie przeszkadza to jednak w uformowaniu się korekty wzrostowej.

Umocnienie złotego oraz mocna zwyżka WIG20 doprowadziły do przetasowania sił na kluczowych wykresach pokazujących kondycję rynku kapitałowego nad Wisłą. Z akademickiego punktu widzenia na uwagę zasługuje MSCI Poland. We wtorek ETF-y mające ekspozycję na polski rynek akcji, zyskały 6,2%, a od początku tygodnia prawie 10%. Na długoterminowym wykresie widoczna jest obrona wsparcia wyznaczonego przez dolne ograniczenie kanału. Formacja ta funkcjonuje już ponad dekadę i wielokrotnie wyznaczała punkty zwrotne nad Wisłą. Jak pokazuje wykres, wycena polskich akcji jest skrajnie niska, a to może zachęcić zagranicznych inwestorów do pochylenia się nad akcjami największych spółek notowanych na GPW. Jednakże jak pokazuje historia, proces odwracania trendu spadkowego może zostać rozciągnięty na kolejne miesiące tak jak to miało miejsce w 2016 r. czy na przełomie lat 2011/2012.

Giełda
GPW pod silną presją spadkową
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
Powiew stagflacyjnego scenariusza i rozczarowujące prognozy spółek powodują spadki
Giełda
Podwójny szczyt straszy na wykresie WIG20
Giełda
Poziom 2500 pkt znów odpycha WIG20
Giełda
Rynki biorą oddech po ostatnich wzrostach