Po tym jak amerykańskie indeksy w poniedziałek finiszowały na czerwono, ponure nastroje przeniosły się także do Azji. Tamtejsze indeksy traciły jeszcze mocniej. W takich warunkach trudno było oczekiwać po europejskich inwestorach, że ruszą na zakupy. Na horyzoncie pojawiło się nowe ryzyko geopolityczne. „Europejskie godziny wtorkowego handlu przebiegały w nie najlepszych nastrojach. Ostatnie informacje wskazują, że samolot spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi zmierza na Tajwan. Wizycie tej, która wspiera autonomiczność wyspy, zdecydowanie sprzeciwiają się Chiny. Te nie wykluczają użycia siły w celu przejęcia kontroli nad regionem” – tłumaczyli analitycy BM mBanku. Wizyta Pelosi podsyca napięcia pomiędzy dwoma największymi gospodarkami na świecie, natomiast oprócz tego nie pojawiły się nowe informacje wpływające na perspektywy rynkowe.
WIG20 we wtorek rozpoczął handel w okolicach 1728 pkt. Sesja była wyjątkowo usypiająca, bo przez większość czasu zakres ruchów indeksu dużych spółek sięgał ledwie 10 pkt. W końcowych kilkudziesięciu minutach, gdy do gry przyłączyli się Amerykanie, WIG20 osunął się o kolejne około 10 pkt, kończąc sesję na 1713,6 pkt, co oznaczało spadek o 1,32 proc. Pod kreską znalazła się większość dużych spółek. Ponad 5 proc. straciło CCC, które przed wtorkową sesją zaprezentowało wyniki kwartalne. Do tego po około 4 proc. traciły KGHM, CD Projekt, JSW oraz LPP.
Wtorkowa sesja w szerszym horyzoncie potwierdza układ konsolidacji, w którym WIG20 porusza się od kilku tygodni. Jego górne ograniczenie to okolice 1740 pkt, do których WIG20 niemal dotarł w poniedziałek.