Indeks szerokiego rynku WIG wzrósł o 1,36 procent. Jednak to nie skala zwyżki, ale wielkość obrotu i korelacja z rynkami bazowymi były zmiennymi, które należy brać pod uwagę przy ocenie obrazu dnia. W finale licznik obrotów w WIG20 pokazał ledwie 672 mln złotych, co daje rozdanie równie spokojne, jak środowe. To jedno z najsilniejszych wskazań, iż lokalne zmienne zeszły dziś na drugi plan. W efekcie rynek skupił się na powielaniu ruchów giełd bazowych, z których to Wall Street podyktowała Warszawie wzrostowe zamknięcie. Skupienie na kondycji rynków bazowych ułatwiła sytuacja techniczna na wykresie WIG20. Poranna obrona rejonu 1800 pkt. spowodowała, iż na wykresie WIG20 pojawiło się czytelne zamknięcie w konsolidacji, której granicami stały się poziomy 1850 pkt. na północy i 1800 pkt. na południu. Dla technicznie zorientowanych graczy oznaczało to przymus czekania na zakończenie zawieszenia na półce 1850-1800 pkt. i faktyczną możliwość powstrzymania się od handlu. Samo zamknięcie w rejonie 1827 pkt. oznacza, iż po sesji czwartkowej rynek jest blisko środka konsolidacji i staje przed perspektywą rozegrania finałowej sesji tygodnia w granicach konsolidacji. W praktyce sesja czwartkowa mocno podnosi prawdopodobieństwo dowiezienia konsolidacji do końca tygodnia, co będzie sprzyjało kolejnemu spokojnemu rozdaniu na sesji piątkowej. Niezależnie od tego układu sesja dzisiejsza potwierdza również siłę korelacji WIG20 z rynkami bazowymi i przy presji z tego kierunku trzeba liczyć się ze scenariuszem, w którym o wyniku rozdania piątkowego przesądzą nastroje na giełdach światowych.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.