Na rynkach obserwujemy ożywienie, choć ostatnie końcówki tygodnia nie należały do najlepszych (ucieczka inwestorów przed weekendowymi, nieprzewidywalnymi czynnikami ryzyka). Tymczasem rynki dziś zapomniały o podwyższonym ryzyku i wymazują wczorajsze spadki. Inwestorzy zareagowali euforycznie na informacje pochodzące od Władimira Putina o ‘pozytywnych postępach’ w rozmowach z Ukrainą. Wiarygodność i zamiary Putina nadal stoją jednak pod znakiem zapytania, a deklaracja taka może być wyłącznie częścią strategii Kremla. Jeszcze wczoraj przecież negocjacje w Turcji zakończyły się fiaskiem i agresywnym stanowiskiem rosyjskiego MSZ. Nie otrzymaliśmy również jednoznacznej odpowiedzi strony ukraińskiej. Ukraina wskazała jednak, że osiągnęła strategiczny punkt zwrotny. Pomimo słów Putina ofensywa na Ukrainę trwa dalej. Czołgi i inny ciężki sprzęt kontynuują ofensywę w rejonie Kijowa i zdaniem Pentagonu przegrupowują siły. Pojawiły się też doniesienia o czeczeńskich oddziałach mających zmuszać rosyjskich żołnierzy do walki i wyłapywać dezerterów nie pozwalając na odwrót. Większa aktywność wojsk ma również miejsce w pobliżu granicy z Polską. Ukraina wzmacnia swoją obronę i osiągnęła pewien postęp w kontrofensywie.
Mimo powrotu pozytywnych nastrojów na rynkach spadki wyhamowują dziś akcje amerykańskich producentów uzbrojenia jak General Dynamics (GD.US) czy Northrop Grumman (NOC.US), co potencjalnie może być sygnałem, że euforia na rynku jest jeszcze przedwczesna. Zdaniem Pentagonu nie doszliśmy jeszcze do najbrutalniejszej fazy wojny, w której Rosja będzie starała się złamać morale walczącej Ukrainy. Z drugiej strony jednak środki Moskwy są ograniczone, a eskalacja działań w ciągu następnych tygodni może skończyć się bankructwem Kremla Metale szlachetne, które błyszczały ostatnio przez rosnące obawy inwestorów, dziś tracą. Złoto osuwa się ponownie poniżej 2000 USD za uncję, zaliczając blisko 1,5% wyprzedaż, srebro z kolei osuwa się blisko 0,9% i wróciło do poziomów 25,6 USD.
Wczorajszy pesymizm na rynkach został właściwie zażegnany. Obawy mogą nadal budzić przesłanki do tak zdecydowanego odreagowania rynków, mogą się one okazać przedwczesne. Niemiecki DAX zyskuje już blisko 4% w zaawansowanej części sesji i wydaje się gotowy do ataku na strefę oporu w okolicach 14 000 punktów, gdzie znajduje się obecnie 200-godzinna średnia krocząca. Dobrze radzi sobie też WIG20, który notowany jest blisko 3.5% wyżej i powrócił do wyceny powyżej granicy 2000 punktów, która nadal stanowi psychologiczny poziom. Otwarciu w USA towarzyszyły również optymistyczne nastroje. Najlepiej radzi sobie Dow Jones, który zyskuje już blisko 0,7%, podobnie dobrze radzi sobie SP500, który notowany jest na prawie 0,5% plusie. Problemy z dotrzymaniem kroku indeksom ma technologiczny NASDAQ, którego wzrosty są jak na razie ograniczone i notowany jest aktualnie blisko wczorajszego zamknięcia. Warto jednak pamiętać, że sytuacja jest bardzo dynamiczna i w perspektywie nawet zakończenia europejskiej sesji, obraz rynku może wyglądać zupełnie inaczej.