FED idzie na wojnę

Powtórka wydarzeń sprzed 70 lat

Publikacja: 20.03.2009 05:34

FED idzie na wojnę

Foto: GG Parkiet

Trwający od poprzedniego wtorku do środy 7-sesyjny skok indeksu S&P 500 o 17,4 proc. był jednym z największych w historii. Amerykańskie akcje ostatnio podrożały tak znacząco w ciągu 7 sesji pomiędzy 31 sierpnia 1939 r. a 12 września 1939 r. S&P 500 zyskał wtedy 17,8 proc.

W ten właśnie sposób Wall Street "powitała" wybuch drugiej wojny światowej. Niestety, nie mam danych na temat zachowania giełd europejskich w tamtym okresie, ale podejrzewam, że ówczesny skok cen akcji na giełdzie nowojorskiej mógł zostać spowodowany realokacją kapitałów uciekających z zagrożonej wojną Europy.

Trzy podobne - większe niż 16,5 proc. skoki S&P 500 w ciągu 7 sesji - miały miejsce również na przełomie marca i kwietnia 1938 r. (reakcja na Anschluss Austrii?), w czerwcu 1939 r. (?) oraz na przełomie września i października 1938 r. (reakcja na porozumienia monachijskie?). Tego typu skoki cen akcji w USA pojawiły się podczas 62-proc. odbicia cen akcji, które rozegrało się pomiędzy marcem a listopadem 1938 r., a które nastąpiło po 55-proc. krachu S&P 500 z lat 1937-1938.

To załamanie sprzed 70 lat kończyło 5-letnie odreagowanie krachu z lat 1929-1932. Analogia do sytuacji na giełdach od 2000 roku jest uderzająca: krach z lat 2000-2002 to odpowiednik załamania z lat 1929-1932, 5-letnie odreagowanie 2002-2007 to odpowiednik wzrostów z lat 1932-1937, ostatni krach o 56,8 proc. (S&P) to odpowiednik załamania o 55 proc. z okresu marzec 1937 - marzec 1938.

Ta analogia pozwala nam umieścić się dokładnie w czasie: obecna sytuacja jest dokładnym odpowiednikiem sytuacji z drugiej dekady kwietnia 1938 r., kiedy to amerykański rynek odbijał się dynamiczną falą wzrostów, które trwała 10 sesji pomiędzy 31 marca a 18 kwietnia 1938 r. (S&P 500 +23,8 proc.).

Późniejsza korekta poprzedzająca dalszy wzrost do listopada 1938 (S&P 500 +62 proc. od marcowego dołka) trwała 6 tygodni i skasowała połowę pierwszej fali wzrostowej. A tytułowa "wojna" to tym razem "wojna" Fedu wydana deflacji, której kolejnym epizodem będzie operacja skupu papierów wartościowych za świeżo "wydrukowane" dolary.

Giełda
WIG20 zagrał na nosie niedźwiedziom. Kolejny rekord
Giełda
Atak popytu w Warszawie
Giełda
Solidny początek sezonu wyników i WIG20 na wieloletnich szczytach
Giełda
Wall Street znowu na szczytach
Giełda
Piotr Neidek: Bankowa hossa. Celem WIG20 wydaje się być strefa 3250 pkt.
Giełda
Szaleństwo zakupów na starcie piątkowej sesji. WIG20 najwyżej od 2008 roku