Zazieleniło się od Tokio po Nowy Jork, a niektóre krajowe indeksy notowały wczoraj zwyżki nawet o przeszło 4 proc. Tak udanej sesji nie było już od kilku tygodni.
Za wczorajszą euforią stoi wzrost oczekiwań inwestorów na rychłe zakończenie recesji. Dostają oni do ręki coraz więcej argumentów - po dużej liczbie korzystnych raportów makro praktycznie z całego świata, jakie pojawiły się w piątek, wczoraj otrzymali garść pozytywnych wieści z globalnego przemysłu.
Lepiej jest zarówno w Chinach, gdzie przemysł rozwijał się w maju już trzeci miesiąc z rzędu, strefie euro, gdzie spadek indeksu PMI?dla przemysłu okazał się najmniejszy od siedmiu miesięcy, jak i za Atlantykiem, gdzie indeks instytutu ISM?niespodziewanie osiągnął poziom 42,8 pkt, najwyższy od września.
Praktycznie żadnego przełożenia na zachowanie giełd nie miało natomiast wydarzenie dnia, bankructwo General Motors. Było ono powszechnie przewidywane, a papiery GM?kupowali ostatnio jedynie spekulanci, liczący na jakiś niespodziewany zwrot w całej sprawie. Zanim je zawieszono, staniały wczoraj o 36 proc., do 48 centów. Wkrótce będą wykluczone z obrotu. Sporo zdrożały wczoraj spółki surowce, które skorzystają na rosnących cenach ropy czy metali.
W USA pomogło to akcjom Alcoa, a w Europie m.in. BHP?Billiton, Total czy Royal Dutch Shell. Po blisko 10 proc. podskoczyły notowania PSA?Peugeot Citroen i Daimlera po podniesieniu dla nich wycen przez analityków. Coraz więcej analityków zachęconych dobrym zachowaniem giełd podnosi także poziomy docelowe dla całych indeksów. Deutsche Bank spodziewa się na przykład jeszcze 15-proc. wzrostu S&P?500 do końca roku. UBS z kolei zachęca do akcji zachodnioeuropejskich, które radzi przeważać w portfelach.