Po osięgnięciu około 2050 pkt, WIG20 prawdopodobnie podda się korekcie spadkowej

Rynek po zdobyciu się na ogromny wysiłek i pokonaniu oporów wyznaczonych przez szczyty z początku listopada ub.r. (1903 pkt w przypadku WIG20) i początku stycznia (1920 pkt) odpoczywał od połowy wtorkowej sesji, konsolidując się w wąskim przedziale.

Publikacja: 05.06.2009 09:05

Po osięgnięciu około 2050 pkt, WIG20 prawdopodobnie podda się korekcie spadkowej

Foto: GG Parkiet

Na minutowym wykresie WIG20 widać ładną elliotowską strukturę z "jedynką" trwającą przez 1,5 dnia - od południa 26 maja do końca sesji 27 maja, dwudniową "dwójką" do końca ostatniej sesji maja, klasyczną dwudniową "trójką", która doprowadziła do przełamania majowego oporu na 1900 pkt. Od połowy wtorku mamy do czynienia z płaską "czwórką".

Jeśli ta interpretacja jest poprawna, to w piątek i w pierwszej połowie sesji poniedziałkowej powinniśmy mieć do czynienia z dokończeniem tego impulsu. Szacując różnymi metodami cel tego krótkoterminowego ruchu, otrzymuje się plus/minus okolice poziomu 2050 pkt.Zawahanie rynków w środę można wiązać z wydarzeniami na Łotwie. Brak chętnych na tamtejsze bony skarbowe ponownie uruchomił obawy przed dewaluacją łotewskiej korony.

W warunkach depresji panującej w krajach bałtyckich taka dewaluacja byłaby aż nadto naturalna, ale ze względu na zadłużenie tamtejszych społeczeństw oznaczałaby wyrok na tamtejszych kredytobiorców, a zarazem potężne kłopoty dla sektora bankowego w tych krajach. Ponieważ jest on opanowany przez banki skandynawskie, środowy wzrost spreadów CDS-owych dla krajów bałtyckich przełożył się na spadek kursu szwedzkiej korony do euro łamiący trwający od marca trend.

Teoretycznie jest to niepokojące zjawisko, gdyż trend ten był do tej pory kopią trendu wzrostowego na europejskich giełdach, również trwającego od marca. Eskalacja tego negatywnego zjawiska miałaby poważne reperkusje zarówno dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, jak i dla zachodnioeuropejskiego sektora bankowego.

Z racji jednak na obserwowaną ostatnio cykliczność zarówno rynku walutowego (dołki szwedzkiej korony 20 kwietnia, 5 marca i 14 stycznia oraz dołka rynku akcji 20 kwietnia, 9 marca i 23 stycznia) można oczekiwać, że właśnie mijamy apogeum tej kolejnej fali przypływu obaw co do stabilności finansowej krajów bałtyckich.

Tymczasem w ciągu minionych 3 miesięcy amerykański indeks S&P 500 wzrósł o ponad 25 proc. W okresie minionych 20 lat z podobną dynamiką cen akcji mieliśmy do czynienia jedynie 4-krotnie: ostatnio w czerwcu 2003 r., a wcześniej w styczniu 1999 r., lipcu 1997 r. i wreszcie w maju 1991 r. W każdym z tych czterech przypadków S&P był bardzo bliski początku korekty.

Skala tej korekty wynosiła odpowiednio 4,6 proc., 4,9 proc., 6,3 proc. oraz 5,6 proc., po czym rynki wznawiały wzrosty. Najkrócej trwały one w 1997 roku, gdyż w październiku tego roku rozpoczęła się ostra faza kryzysu azjatyckiego. W styczniu 1999 r. korektę wywołała dewaluacja brazylijskiego reala.

Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 czeka na nowy impuls
Giełda
Indeksy w Warszawie uniknęły korekty