Wydawać się mogło, że decyzja amerykańskiego Departamentu Skarbu o umożliwieniu spłaty pożyczek z TARP?dziesięciu instytucjom finansowym - teoretycznie będąca przejawem rosnącej wiary w ich fundamenty - doda zapału bykom i podejmą one próbę ataku na ostatnie szczyty. Niestety, początek sesji wypadł tam dość blado. Po dość zmiennym wtorku giełdy europejskie kończyły go lekko pod kreską.
Wcześniejsze informacje wskazujące na poprawę kondycji banków - a tak należałoby interpretować zgodę na oddanie przez nie 68 mld USD pomocy - pomagały indeksom. Teraz stało się inaczej.
Być może gracze obawiają się, że banki postępują zbyt brawurowo, biorąc pieniądze, skąd się da, byle tylko oddać je jak najprędzej rządowi i zdjąć z siebie towarzyszący pożyczkom dodatkowy regulacyjny gorset. Obawiają się, że taka postawa może je z powrotem wpędzić w kłopoty. Czy są to obawy słuszne, okaże się jednak dopiero za kilka miesięcy. Tak czy inaczej, kursy akcji spółek finansowych rosły po otwarciu rynków w Nowym Jorku w stopniu co najwyżej symbolicznym (American Express czy Goldman Sachs), a części nawet spadały (JPMorgan Chase czy Morgan Stanley). Na szerokim rynku korzystnie wypadł zwłaszcza producent mikroprocesorów Texas Instruments, który ogłosił dobre prognozy finansowe.
Jego kurs wzrósł o ponad 5 proc., co pomogło też wielu innym spółkom technologicznym, także w Europie (poszybowały m.in. notowania Nokii). Ponieważ drożała ropa, miedź i złoto, poszły w górę także ceny akcji notowanych na Wall Street firm surowcowych. Z drugiej strony było też jednak trochę rozczarowań, m.in. ze strony lidera branży FMCG, koncernu Procter &?Gamble. Na wielu giełdach europejskich początek dnia przyniósł zwyżki. Środek i końcówka były jednak słabsze i na minusie znalazły się m.in. Londyn i Frankfurt.
Wczorajszą zwyżkę cen surowców tłumaczono przede wszystkim osłabieniem dolara, którego notowania powróciły powyżej poziomu 1,40 USD za euro.Wśród surowców tworzących indeks CRB?Futures taniały tylko nikiel, gaz ziemny oraz sok pomarańczowy i wieprzowina. Notowania pozostałych 15 rosły, a najmocniej, o prawie 3 proc., aluminium i miedzi. Metale kolorowe zwykle poruszają się w rytm notowań dolara (gdy dolar tanieje, ich ceny w innych walutach stają się bardziej atrakcyjne), a wczoraj dodatkowym powodem do zakupów były dobre dane o sprzedaży samochodów w Chinach, które stają się powoli największym rynkiem motoryzacyjnym na świecie.
