"Oczekiwania przed dzisiejszą sesją były mocno pozytywne. Stronie popytowej sprzyjała sytuacja światowych giełd, a w szczególności poranne wzrosty w Azji (NIKKEI225 +2,09%) oraz kontraktów terminowych na S&P500 (+0,9%). Te ostatnie rozbudzały nadzieje, że styczniowo-czerwcowe szczyty na S&P500 w końcu pękną. Wyższe otwarcie warszawskiego parkietu było praktycznie przesądzone, jednak skala zwyżki mogła zaskakiwać" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Łukasz Janus.
Analityk ocenił, że stronie popytowej sprzyjała m.in. sytuacja na rynkach surowcowych, gdzie drożała m.in. ropa.
"Lekkie osłabienie przypadło na ostatnie minuty handlu. Sygnałem do końcowej realizacji zysku były spadki w USA. Za bilans dzisiejszej sesji odpowiada zachowanie otoczenia i poranne ustawienie handlu" - podsumował Janus.
W środę akcje KGHM rosły o blisko ponad 7%, a kurs Lotosu o ponad 7%. Znacznie gorzej spisywał się PKN Orlen (bez zmiany wobec ceny odniesienia). Bohaterem dnia była jednak spółka z sektora finansowego, czyli BRE Bank. Jego kurs wzrósł o blisko 9%.
W środę indeks WIG20 wzrósł o 2,19% do 2 002.85 pkt, a WIG o 1,90% do 31 916,69 pkt. Wartość obrotów na rynku akcji kształtowała się na poziomie ok. 1,3 mld zł.