Tym samym coraz bardziej uzasadnione wydaje się ostrzeganie przed groźbą rozczarowania. O ile bieżące nastroje na parkietach na krótką metę wspierają notowania, o tyle w dłuższym terminie opieranie decyzji inwestycyjnych w aż tak dużym stopniu na nadziejach jest ryzykowne.
Coraz bardziej optymistyczne nastawienie inwestorów potwierdziły między innymi indeks zaufania globalnych inwestorów Bloomberga, który osiągnął najwyższy poziom od jesieni 2007 roku, jak również ankieta Investors Intelligence obrazująca nastawienie piszących najbardziej popularne newslettery inwestycyjne w USA. Odsetek niedźwiedzi spadł w niej do 23,3 proc., a byków zwiększył się do 47,7 proc.
Tym samym różnica wyniosła ponad 24 pkt proc. Na przełomie minionego i tego roku wahała się w okolicy minus 30 pkt proc. Przewaga byków nad niedźwiedziami jest największa od przełomu lat 2007 i 2008.
Tymczasem opublikowane w czwartek dane o sprzedaży detalicznej w USA przyniosły niewielkie ograniczenie rocznej dynamiki spadku. W przypadku sprzedaży z wyłączeniem aut utrzymał się rekordowy spadek (7,3 proc. rok do roku). Równocześnie przez ostatnie dni w górę szła rentowność długoterminowych obligacji w Ameryce.
W przypadku walorów 30-letnich, będących punktem odniesienia dla oprocentowania kredytów hipotecznych, dotarła w środę do 4,76 proc., by następnego dnia obniżyć się do 4,65 proc. Pod koniec minionego roku niewiele przekraczała 2,5 proc., a na koniec I kwartału tego roku 3,53 proc. Dla porównania: w ostatnim cyklu podwyżek stóp procentowych dotarła do 5,4 proc. Patrząc przez pryzmat zachowania długoterminowych obligacji efekty polityki administracji amerykańskiej, mającej na celu zmniejszenie kosztów obsługi kredytów hipotecznych, są nader marne.