Spotkał ich jednak zawód. Od Nowego Jorku po Tokio rządzili sprzedający, którzy najwyraźniej doszli do wniosku, że wyceny papierów stały się już na tyle wysokie, że nie warto ryzykować i lepiej zawczasu zrealizować zyski.
W Europie oznaczało to już drugą sesję spadkową. Jednak skala zniżek była dużo większa niż w piątek i w wypadku niektórych głównych indeksów sięgnęła przeszło 3 proc. Wyceny europejskich papierów, jeszcze parę miesięcy temu wyjątkowo atrakcyjne, są obecnie w najlepszym wypadku na neutralnym poziomie (C/Z dla Stoxx 600 jest najwyższy od pięciu lat), co może przełożyć się w najbliższym czasie na powstrzymanie trendu wzrostowego, a nawet spadki. Wczoraj sporo traciły w notowaniach między innymi spółki surowcowe, którym szkodziły taniejące surowce. Walory Rio Tinto Group, trzeciej spółki surowcowej na świecie, taniały o 6 proc. Wyjątkowo mocno, aż o 11 proc., przeceniono w Dublinie papiery Bank of Ireland, dla których rekomendację z "kupuj" do "trzymaj" zmienili analitycy Deutsche Banku.
Za Atlantykiem po około dwóch godzinach handlu na rynku kasowym wszystkie trzy główne indeksy - Dow Jones, S&P?500 i Nasdaq Composite - traciły po ponad 2 proc. Lepszemu zachowaniu rynku akcji nie sprzyjały wczorajsze raporty makro, mimo że nie były najwyższej wagi. Indeks Empire State Manufacturing, mierzący aktywność przemysłu, niespodziewanie spadł, a zakupy amerykańskich papierów przez zagranicę rosły w wolniejszym tempie niż wcześniej. Inwestorzy zupełnie zignorowali podwyżkę prognoz dla amerykańskiej gospodarki przez MFW.
Głównym powodem wczorajszej stosunkowo ostrej przeceny surowców było umocnienie dolara. Ceny ropy po ponad 3-proc. spadku były już poniżej 70 dolarów za baryłkę, choć potem powróciły ponad ten próg.
Dolar umocnił się wczoraj do euro o ponad 1 proc. Oznaczało to wzrost cen surowców dla odbiorców rozliczających się w innych walutach niż amerykańska. W efekcie na przykład ceny miedzi spadły w Londynie aż o 3,5 proc., do 5050 USD?za tonę, a w Nowym Jorku ich spadek był największy od ośmiu tygodni. Aluminium taniało o 2,7 proc., do 1600 USD za tonę. Wspomniana ropa naftowa traciła zaś nawet 3,4 proc. i kosztowała 69,6 USD za baryłkę, najmniej od minionego wtorku. Wśród wszystkich 19 surowców z indeksu CRB?Futures na plusie był jedynie gaz ziemny.