Coraz ciekawiej wypadają dane o inflacji, a w zasadzie deflacji. W USA w maju spadek cen wyniósł 1,3%, w Indiach w pierwszym tygodniu czerwca 1,6%, w Chinach w maju też mieliśmy deflację, a w strefie euro zerowy wzrost cen. Bieżące dane kontrastują z zachowaniem w ostatnim czasie obligacji długoterminowych, których rentowność wyraźnie szła w górę, jak również z ceną złota, która niedawno zbliżyła się do 1 tys. USD za uncję. Widać, że na razie dużo większą obawę mają inwestorzy przed pojawieniem się nadmiernej inflacji niż utrwaleniem deflacji, która wydaje się znacznie groźniejsza. Który wariant zrealizuje się w rzeczywistości będzie się zapewne decydować w wakacje. Podobnie zresztą jak losy globalnej koniunktury gospodarczej.
[b]WYKRES DNIA[/b]
Inwestorzy mają aktualnie duży problem z interpretacją danych o inflacji. Czy patrzeć na ogólne wskaźniki, gdzie widać zjawiska deflacyjne, czy jednak przywiązywać większą wagę do wskaźników bazowych, które nie uwzględniają cen żywności i paliw. O ile w USA majowa deflacja sięgnęła 1,3%, to bazowy wskaźnik wykazał inflację 1,8%. Podobnie jest też w strefie euro, gdzie bazowy wskaźnik jest wyższy niż ogólny, ale systematycznie spada. Przy braku silniejszego ożywienia gospodarczego zniżka bazowych wskaźników może się utrzymać, wzbudzając obawy przed deflacją.
[b]Notowania polskich akcji[/b]
Mocna środowa przecena sprowadziła indeks WIG do bardzo ważnego poziomu, związanego z linia blisko 4-miesięcznego trendu zwyżkowego oraz 12-miesięczną średnią kroczącą, której niedawne przełamanie można było traktować jako sygnał kupna akcji. Sprawa jest tym ciekawsza, że kupujący zaangażowali wczoraj pokaźne środki w obronę tego wsparcia. Świadczyły o tym duże obroty. Obraz sytuacji uzupełniają obecna na MACD, popularnym wskaźniku kierunku i siły trendu, negatywna dywergencja oraz wsparcie w postaci majowego szczytu w okolicy 30,5 tys. pkt. Widać więc, że wkroczyliśmy w decydujący moment walki o utrzymanie zwyżkowej tendencji. Sforsowanie strefy 30,5-31 tys. pkt będzie zapowiadać zniżki. Rozpocznie się wtedy znów dyskusja, czy mają one charakter korekty ostatnich wzrostów, czy też te wzrosty były korektą w bessie.
[b]DZIŚ NA RYNKACH 18 VI 2009 R.[/b]