- Mamy zdecydowaną podaż, popytu póki co nie widać - ocenił dr. Jarosław Klepacki z EMC. Zwrócił uwagę nie tylko na skalę przeceny, ale niskie obroty. Według niego widać dziś silną korelację między warszawską giełdę a rynkami światowymi i to nie tylko giełdowymi.
- Kontrakty terminowe na Nasdaq wskazują na minusowy początek sesji w USA. Widzimy jednak duże spadki także na rynkach surowcowych - powiedział Klepacki. Zwrócił uwagę na sytuację na rynku walutowym, gdzie zwiększa się popyt na dolara. Według niego to efekt ograniczenia zaufania wobec euro, a także szansy na zmianę nastawienia w polityce amerykańskiego Fed.
Zdaniem analityka dla WIG20 kluczowy będzie psychologiczny poziom 1900 pkt.
- W zeszłym tygodniu przynajmniej dwa razy obroniono ten poziom, jeśli teraz dojdzie do jego trwałego przełamania, to otworzy się droga do głębszego spadku do poziomu ok. 1770 pkt - ocenił Klepacki. Jego zdaniem dzisiejszy - negatywny - obraz sesji już się nie zmieni. Natomiast w perspektywie całego tygodnia bardzo ważne będą dane makroekonomiczne (czeka nasz szereg ważnych publikacji) oraz komunikaty banków centralnych.
- Dane będą musiał być jednak istotnie lepsze od oczekiwanych, żeby przynieść pozytywny efekt, bo nastrój wyraźnie sprzyja korekcie - podkreślił analityk.