* Sprzedaż domów na rynku pierwotnym w USA spadła do 342 tys.
* Decyzja Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych nie zaskoczyła, pozostały one bez zmian
[b]Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy[/b]
Początek dzisiejszej sesji wpisuje się w obraz notowań z ostatnich dni. Na naszym parkiecie mamy do czynienia z procesem odwracania trendu zwyżkowego z ostatnich 4 miesięcy. Po tym, jak na początku tego tygodnia WIG przełamał silne wsparcie, jakim był majowy szczyt, wczoraj wykonał do niego ruch powrotny. Dziś przed południem notowania idą nieznacznie w dół potwierdzając wymowę wczorajszej sesji. Tym samym jest coraz mniej wątpliwości co do tego, jak w najbliższym czasie mogą potoczyć się wydarzenia na rynkach akcji. Scenariusz dalszych zniżek jest znacznie bardziej prawdopodobny niż powrotu wzrostów. To, że mamy do czynienia z procesem odwracania zwyżkowej tendencji potwierdza też w sumie ograniczona dynamika ostatnich wydarzeń. Widać, że kupujący walczą o obronę swojej pozycji, ale to jednak podaż stopniowo uzyskuje coraz większe sukcesy. Warte powtórnego podkreślenia jest też to, że na rynki przestały oddziaływać dobre wiadomości. Jeszcze kilka tygodni temu po publikacji takich danych, jak wczorajsze o zamówieniach na dobra trwałego użytku wywołałyby euforię.
Jednocześnie inwestorzy zwracają coraz baczniejszą uwagę na wszelkie słabe strony. Taką na pewno jest brak wyraźniejszej poprawy na rynku nieruchomości w Ameryce. Sprzedaż domów na rynku pierwotnym pokazała wyraźny związek między cenami i skłonnością do zakupów. Tak samo było w przypadku danych z rynku wtórnego. Jeśli mamy wyraźny spadek cen, to widać ożywienie aktywności, gdy ceny trzymają się mocniej, przeważa niechęć do kupna domów.
Po dzisiejszej sesji na naszym parkiecie oczekiwać należy potwierdzenia wczorajszego sygnału, czyli tego, że WIG nie zakończy dnia zwyżką. Gdy tak się stanie perspektywy naszego parkietu nie będą dobre. Realne stanie się zejście WIG przynajmniej do 27 tys. pkt, gdzie teraz przebiega główna linia bessy, która została przełamana w trakcie wiosennych zwyżek. Dopóki indeks utrzymuje się ponad nią można argumentować, że obecne pogorszenie koniunktury jest jedynie korektą po silnych zwyżkach. Gdy dojdzie do zanegowania pozytywnego sygnału, jakim było przełamanie linii bessy i indeks znajdzie się poniżej niej, najbardziej realnym scenariuszem stanie się powrót do bessy. Dziś taki wariant nie jest przez większość graczy brany pod uwagę, ale kierunek głównej tendencji nakazuje się z nim liczyć. Przemawiają za nim również to, że wiosenne wzrosty były napędzane przepływami kapitału oraz nadziejami na lepszą przyszłość, a nie realną poprawą koniunktury gospodarczej.