Indeks Dow Jones obniżył się o 2,6%, S&P 500 spadł o 2,9%, a Nasdaq o 2,7%. W skali tygodnia indeksy te również zanotowały straty, obniżając się odpowiednio o: 1,9%, 2,5% oraz 2,3%. Pogarszający się sentyment inwestycyjny spowodował odwrót inwestorów z rynku surowców oraz walut o wyższych stopach dochodowości. Największy udział w spadkach amerykańskich indeksów miały spółki z sektora paliwowego i technologicznego. Akcje Exxon Mobile zniżkowały o 3%, a NRG Energy o 4,8%. Na wartości traciły również walory Apple i International Business Machines odpowiednio o: 2% i 3%. Dziś rynki w USA nie pracują ze względu na obchody Święta Niepodległości.
W Azji również dominowały spadki. Indeks Nikkei 225 spadł o 0,6%, ciągnięty w dół głównie przez spółki paliwowe, tracące na wartości w ślad za zniżkującymi cenami ropy. Z tendencji spadkowej wyłamał się koreański indeks KOSPI, który wzrósł o 0,6%. Niewielką zwyżkę zawdzięcza on przede wszystkim spółkom farmaceutycznym oraz technologicznym.
Wczorajsza sesja w Europie również zakończyła się na minusie, a indeksy traciły głównie za sprawą sektora bankowe oraz paliwowego. Nastroje pogorszyła też wypowiedź szefa ECB J.C. Tricheta, który stwierdził, że wzrostu gospodarczego na Starym Kontynencie możemy spodziewać się dopiero w połowie 2010 roku. Po wczorajszej przecenie dzisiejsze notowania giełdy na Starym Kontynencie rozpoczęły ostrożnie w niezdecydowanych nastrojach.
Sporządzili:
Michał Fronc