- Otwarcie w Europie miało miejsce po zielonej stronie, przez co WIG20, DAX oraz CAC40 znalazły się na plusach wynoszących odpowiednio: 0,7%, 0,3% i 0,5%. W wyniku spadających kontraktów na amerykańskie indeksy parkiety Starego Kontynentu opadły na swoje ówczesne minima- poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego MarcinStebakow.
Analityk dodał, że odbicie za oceanem, które trwało do godz. 12. spowodowało podobny ruch w Europie. WIG20 znalazł się wówczas na maksymalnej wysokości 1838pkt (+1,5%), a kołem zamachowym tego wzrostu były walory miedziowego KGHM, na którym skupił się dzisiejszy handel.
- Odczyt zamówień w przemyśle dla gospodarki naszego zachodniego sąsiada wskazał wzrost o 4,4% m/m wobec oczekiwanego wzrostu 0,5% m/m. Informacja ta pomogła krajowym inwestorom w utrzymaniu się w rejonie maksymalnych poziomów do godz. 14. Wtedy też miało miejsce gwałtowne tąpniecie na amerykańskim rynku terminowym - zwrócił uwagę Stebakow.
Według analityka do samego końca sesji przewagę miała strona podażowa, która sprowadziła rodzimy indeks grupujący największe spółki naszego parkietu na minimalną wysokość 1803,3pkt. Honoru byczego obozu broniły spółki KGHM, Bioton oraz TPSA.[ramka]Ostatecznie we wtorek indeks WIG20 spadł o 0,03% do poziomu 1.810,38 pkt, WIG wzrósło 0,01% do 29.838,80 pkt. Obroty akcjami wyniosły 987 mln zł. [/ramka]