Chociaż tym razem początkowo górą byli kupujący, to ostatecznie nie zdołali utrzymać głównych indeksów na plusach. Podczas gdy przed południem WIG zyskiwał 1,1 proc. względem poniedziałkowego zamknięcia, to dzień skończył zaledwie 0,01 proc. nad kreską, co trudno nazwać zwyżką. WIG20 z kolei stracił 0,03 proc. Choć zniżka była symboliczna, to seria nieprzerwanego spadku indeksu dużych spółek wydłużyła się do czterech sesji.
Cechą odróżniającą wczorajszą sesję od poniedziałkowej były natomiast znacznie większe obroty, bliskie 1 mld zł. Znów jednak ogromną część handlu skupiły na sobie akcje KGHM (prawie 257 mln zł). Notowania miedziowego potentata znalazły się w impasie, pomiędzy poziomami oporu i wsparcia. Od góry wahania kursu ograniczają szczyty z czerwca (86,25 i 88,5 zł), a od dołu - lokalne minimum z 23 czerwca (73,1 zł). Można spekulować, czy nie jest to przypadkiem formacja zapowiadająca odwrócenie dotychczasowego dynamicznego trendu zwyżkowego, ale dopóki kurs nie przebije wspomnianego dołka, teza ta nie będzie miała potwierdzenia.
Trend boczny to zresztą sytuacja cechująca szeroki rynek. Indeks WIG nadal kurczowo "trzyma się" poziomu 30 tys. pkt, co sprawia, że od kluczowego wsparcia (29 tys. pkt) dzieli go na razie w miarę bezpieczny dystans. Ciągle nie znamy więc odpowiedzi na pytanie, czy dojdzie do wybicia w dół z trwającej od maja konsolidacji, czy może jednak uda się uniknąć tego scenariusza.
Za tym drugim wariantem przemawiają konsekwentnie pojawiające się regularnie dane gospodarcze. Wiele z nich potwierdza tezę mówiącą o tym, że gospodarka na świecie stopniowo wychodzi z kryzysu. Wczoraj okazało się, że zamówienia w niemieckim przemyśle wzrosły w maju w stosunku do kwietnia o 4,4 proc., zaś w ujęciu rok do roku zmalały o 29,4, podczas gdy miesiąc wcześniej dynamika spadku wynosiła 37,1 proc. Skala załamania szybko się zmniejsza, co uzasadnia rosnące w ostatnich miesiącach oczekiwania inwestorów giełdowych.
Na szczęście dla aktywnych inwestorów trend boczny na wykresie WIG-u i niepewność co do jego dalszych losów nie oznaczają, że nie sposób znaleźć spółek, które pozytywnie odróżniają się od tego schematu. Dobrych przykładów dostarcza codziennie przeglądanie listy firm o największej dziennej zmianie kursów.