Tło aktualnej sytuacji na parkietach jest dobrze rozpoznane. Inwestorzy z dużą niecierpliwością szukają ostatecznej odpowiedzi na pytanie o skalę ożywienia gospodarczego w kolejnych miesiącach. Od radykalnych działań banków centralnych i rządów, mających pomagać gospodarkom, mija już 6-9 miesięcy, czyli okres jakiego w normalnych warunkach potrzeba, by doszło do ożywienia koniunktury po cięciach stóp procentowych i wpompowaniu pieniędzy przez rządy do gospodarki.
Na razie efekty tych działań są ograniczone, bo wciąż nie udało się zażegnać głównego problemu, jakim jest kryzys na rynku nieruchomości. Co więcej, słychać coraz więcej ostrzeżeń o „tykającej bombie”, jaką jest rynek powierzchni komercyjnych. Z ostatnich szacunków Amerykańskiego Instytutu Architektów wynika, że w tym roku wydatki na budownictwo komercyjne obniżą się o 16%, a w przyszłym o 12%. Rośnie przy tym szybko liczba projektów, w których właściciele mają problem z obsługą kredytów zaciągniętych na ich sfinansowanie, zajmowanych przez banki, czy po prostu bankrutujących. W tym roku jest ich 2 razy więcej niż w tym samym czasie 2008 r.
Pierwsze reakcje na wyniki amerykańskich firm w II kwartale pokazały, że inwestorzy chcą widzieć realną poprawę, a nie jedynie to, że jest lepiej niż w fatalnym I kwartale. Dlatego nie zareagowali pozytywnie na mniejszą od oczekiwanej stratę koncernu Alcoa.Ewentualne dalsze zniżki będą złą wiadomością dla inwestorów o spekulacyjnym nastawieniu, bo na zniżkowym rynku trudno zarabiać, ale dla inwestorów systematycznie skupujących akcje na przynajmniej kilka lat stanie się to okazją do zwiększenia stanu posiadania. Muszą jednak pamiętać o silnej dywersyfikacji, tak by trafić na spółkę z problemami.
[b]WYKRES DNIA[/b]
W kontekście nadziei na to, że azjatyckie gospodarki będą liderami gospodarczego, warto odnotować dane o majowej produkcji przemysłowej w Indiach. Zwiększyła się o 2,7% w porównaniu z tym samym okresem 2008 r. To wynik wyraźnie lepszy niż jeszcze 2 miesiące temu, kiedy mieliśmy spadek, ale obiektywnie rzecz biorąc nie był to dobry wynik. Poprawa jest w dużym stopniu pochodną obniżającej się bazy porównawczej. Jeśli spojrzelibyśmy na 12-miesięczną średnią, to ona wciąż idzie w dół, potwierdzając utrzymujące się spowolnienie.
[b]Notowania złotego[/b]