• Czerwcowa sprzedaż detaliczna w USA wzrosła o 0,6% m/m
• Majowe zapasy przedsiębiorstw w USA zmniejszyły się o 1%
[b]Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy[/b]
Taka sesja, jak wtorkowa musi zachwiać przekonaniem o tym, że rynki akcji znajdują się na krawędzi zmiany trendu na spadkowy, czy wręcz już go rozpoczęły. Szczególnie skokowy wzrost notowań na naszym parkiecie robił wrażenie. Dziś ten ruch jest , a WIG w początkowej części sesji zyskuje dalsze 1,5%. Dzięki temu zbliża się do tegorocznego szczytu na mniej niż 1 tys. pkt. Widać jednak, że aktywność inwestorów jest dziś mniejsza niż podczas wczorajszego dnia. To wskazuje, że mniej mamy tych, którzy są skłonni coraz więcej płacić za akcje. Nie zmienia to jednak zdania, że w krótkim terminie, to popyt znów znalazł się w korzystniejszej sytuacji i przeważa w ramach 2,5-miesięcznego trendu bocznego.
Dziś dobre nastroje na parkietach podtrzymują wyniki i prognozy Intela, ale warto jeszcze wrócić do bohatera wczorajszego dnia, czyli Goldman Sachs. Mimo, że bardzo pozytywnie zaskoczył, to nie pociągnął zbyt mocno w górę amerykańskiej giełdy, a i kurs jego akcji nie wypadł okazale. To pokazuje, że jednak dużo dobrych wiadomości jest wliczonych w ceny akcji. Równocześnie sama struktura wyników Goldman Sachs była bardzo ciekawa. Znakomity rezultat spółka zawdzięczała w większości dochodom z handlu instrumentami finansowymi i z własnych inwestycji. Bez wątpienia pomagała w tym bardzo dobra koniunktura na rynkach finansowych w II kwartale. Bank podejmował przy tym rekordowe ryzyko. Narażał na stratę 245 mln USD dziennie wobec 240 mln w trzech pierwszych miesiącach tego roku i 184 mln USD rok wcześniej. Uwagę zwracał też bardzo duży wzrost wynagrodzeń dla pracowników. Patrząc jedynie na sytuację tego banku można odnieść wrażenie, że wszystko wróciło do normy. Skala działania znacznie się zwiększyła, a pracownicy zarabiają znów krocie. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że firma sunie do przodu tylko na jednym silniku, a dodatkowo wyciska z niego ile się da, korzystając na kłopotach konkurencji. Wydaje się, że na podstawie Goldman Sachs trudno sobie wyrabiać opinię na temat kondycji całej branży finansowej.
Nie ma przy tym wątpliwości, że to, co dzieje się w amerykańskim sektorze finansowym silnie oddziałuje na kondycję naszych banków. Wczoraj uzyskały one silny pozytywny impuls i przodowały zwyżkom. Dodając dzisiejszy wzrost odrobiły w całości straty z ostatnich tygodni. Zresztą cały nasz rynek wciąż zachowuje się prawie dokładnie tak, jak inne parkiety na świecie. Jest wypadkową notowań na dojrzałych rynkach europejskich i na emerging markets.