Trwałe pokonanie tej bariery dałoby silny sygnał do wzrostów, jednak jeśli w najbliższych dniach nie uda się przebić tego poziomu, na giełdzie zagościć mogą spadki. Przy zniżkowym scenariuszu dojść może do powstania formacji podwójnego szczytu i wzrostem prawdopodobieństwa głębszych spadków, korygujących ostatnie wzrosty. Na wczorajszej sesji widoczny był równoważący się wpływ zaprezentowanych wcześniej danych z amerykańskich spółek. Lepsze od oczekiwań wyniki opublikowały PepsiCo, Eli Lilly oraz Boeing z kolei po drugiej stronie znalazł się Morgan Stanley, którego strata okazała się większa od prognoz. Jedenastą z rzędu sesję wzrostową zanotował wczoraj indeks Nasdaq, zwyżkujący dzięki publikacji lepszego od oczekiwań wyniku finansowego firmy Apple, której zysk wzrósł o 15% w porównaniu z okresem z przed roku. Wynik ten spółka zawdzięcza m.in. siedmiokrotnie większej od założeń sprzedaży telefonu iphone.
Na dzisiejszej sesji w Azji dominowały wzrosty, a giełdy zbliżyły się w okolice kilkumiesięcznych maksimów. Tokijski indeks Nikkei 225 po niezdecydowanym początku zaczął rosnąć, kończąc ostatecznie dzień z zyskiem na poziomie 0,72%. Indeks wspierany był przez spółki high-tech tj. Kyocera, NEC, Fujitsu. Giełda w Seulu nieznacznie wzrosła o 0,16%. Na wartości zyskiwały spółki mediowe m.in. YTN i SBS Media Group po tym, jak koreański parlament przyjął uchwałę liberalizującą sektor mediów.
Na wczorajszej sesji w Europie nastroje były umiarkowane, a na rynku widoczny był brak wiary w możliwość dalszych wzrostów. Najmocniej na wartości traciły banki, dla których przeciwwagę stanowiły rosnące spółki farmaceutyczne, wspierane lepszym od prognoz wynikiem kwartalnym producenta leków z USA, spółki Pfizer. Dzisiejszą sesję większość giełd europejskich rozpoczęła na plusie, a wśród liderów wzrostów przeważały banki, zyskujące na wartości na fali lepszego od oczekiwań wyniku kwartalnego Credite Suisse.
Sporządzili:
Michał Fronc