Wiele przemawia za trzymaniem akcji, a nie za ich sprzedażą

Wczorajsza sesja przyniosła wyjątkowo silną zwyżkę notowań jak na ostatnie tygodnie.

Publikacja: 15.10.2009 02:10

Wiele przemawia za trzymaniem akcji, a nie za ich sprzedażą

Foto: GG Parkiet

Wzrost WIG20 o ponad 3 proc. to efekt rosnącej presji ze strony zachodnich parkietów, które zanotowały nowe roczne maksima. W tym samym czasie warszawska giełda tkwiła w konsolidacji.Bezpośrednią przyczyną tej względnej słabości są wielkie nowe emisje, na które fundusze muszą zgromadzić odpowiednie kwoty.

Patrząc w dłuższej perspektywie można jednak pozostać umiarkowanym optymistą. Po pierwsze, dane makro napawają optymizmem. Wczoraj poznaliśmy informacje dotyczące chińskiego eksportu. Spadek eksportu rok do roku był najmniejszy od dziewięciu miesięcy. Sprzedaż detaliczna w USA również okazała się lepsza od oczekiwań, a zapasy hurtowników po raz kolejny wyczerpują się szybciej od oczekiwań, sugerując konieczność uzupełnienia w kolejnych miesiącach.

Do tego dochodzą lepsze od oczekiwanych wyniki spółek amerykańskich. Wymienić trzeba przynajmniej dwie: Alcoa i Intel. Obie pokazały bardzo dobre wyniki i obie sygnalizują ożywienie w gospodarce światowej. Do tego wszystkiego trzeba dodać wciąż dużą ilość wolnych pieniędzy, z którymi część inwestorów czeka na korektę spadkową, która jednak wcale nie chce nadejść.

Wszystko to sugeruje raczej trzymanie akcji niż ich sprzedaż, zwłaszcza że nie ma technicznych sygnałów zmiany trendu na spadkowy.Warto jednocześnie zwrócić szczególną uwagę na historycznie maksima, jakie zanotowało ostatnio złoto, wyraźnie przebijając opór na poziomie 1000 USD za uncję. Wielu komentatorów wskazuje na sprzeczność pomiędzy wzrostami złota i akcji, traktując złoto jako tzw. bezpieczną przystań, czyli inwestycję na złe czasy.

Wydaje się, że takie pojmowanie inwestycji w złoto miało sens w zeszłym roku. Przy spadającej giełdzie rzeczywiście obroniło wartość posiadanego majątku. Obecnie jednak wzrost cen złota jest wyrazem obaw o to, jak będzie się kształtowała przyszła inflacja w obliczu wyemitowania największej w nowoczesnej historii ilości gotówki przez banki centralne oraz ożywienia gospodarczego.

Biorąc pod uwagę tylko normalną sytuację, tzn. taką, kiedy wartość całego złota odzwierciedla wielkość bazy monetarnej trzech największych walut świata, kruszec powinien kosztować ok. 2000 USD za uncję. Jeśli weźmiemy pod uwagę historyczne przeszacowania w górę tej proporcji (tak jak w latach siedemdziesiątych) to otrzymujemy wartość pomiędzy4 a 5 tys. USD.

Sytuację taką wyraźnie dostrzegają światowi inwestorzy. Najwięksi producenci (m.in. Barrick Gold) rezygnują z zabezpieczania przyszłych cen sprzedaży złota. John Paulson, inwestor, który zarobił w zeszłym roku 2,5 mld USD, przewidując kryzys rynku nieruchomości w USA, w tym roku zainwestował w złoty ETF oraz spółki wydobywające złoto.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego