Rekordowa cena złota i drożejąca miedź zachęcały inwestorów do kupowania papierów spółek wydobywczych, a walory firm budowlanych zyskały po rekomendacji "kupuj" wystawionej przez Credit Suisse Group akcjom spółki KB Home. Zdrożały one o ponad 2 proc., gdy szwajcarski bank określił ich ceną jako "atrakcyjną" i uznał, że spółka skorzysta na ulgach podatkowych i wzroście zamówień.
Wycenie akcji firm przemysłowych na całym świecie sprzyjały też raporty o wzroście produkcji w Chinach, USA i strefie euro, co świadczy o ostatecznym wydobyciu się globalnej gospodarki z recesji. Wcześniejsze obawy inwestorów uśmierzyły informacje o podjęciu przez Dubai World negocjacji z wierzycielami na temat restrukturyzacji zadłużenia. Szczególnie sprzyjało to akcjom z emerging markets i na przykład katarski indeks DSM 20 zyskał wczoraj 5,3 proc.
O wzrostach indeksów na największych zachodnioeuropejskich giełdach przesądziły, jak wszędzie, zwyżki notowań spółek wydobywczych, ale także prognozy strategów inwestycyjnych UBS, Deutsche Bank i ING Groep, którzy zgodnie podnieśli przyszłoroczne prognozy dla regionalnych wskaźników. Deutsche Bank przewiduje, że średnia dla indeksu Stoxx 600 wyniesie w przyszłym roku 250 punktów, a nie 225 jak prognozował wcześniej. ING Groep podniósł swoją prognozę dla tego wskaźnika do 310 z 260, a na 2011 rok do 380 pkt. Stratedzy Credit Suisse przewidują zwyżkę indeksu FTSEurofirst 300 o ponad 20 proc., do 1250 pkt na koniec przyszłego roku. Uzasadnili to tym, że odwrócił się cykl koniunkturalny i cykl zysków spółek, a stopy procentowe prawdopodobnie nadal będą niskie.
Na rynkach surowcowych przeważały wczoraj zwyżki cen, w niektórych przypadkach zdecydowane. Tak było przede wszystkim z cenami złota i miedzi. Oba te metale drożały dlatego, że znowu spadał kurs amerykańskiego dolara w stosunku do innych walut. W takiej sytuacji fundusze emerytalne, a także inwestorzy spekulacyjni kupują złoto, aby uchronić wartość swoich aktywów przed dalszą deprecjacją dolara i spodziewaną inflacją. Do kupna zachęcają też oczekiwania, że banki centralne nadal będą różnicowały swoje rezerwy, zastępując dolary złotem.
Na nowojorskim rynku Comex za uncję płacono 1218,40 USD, więcej niż kiedykolwiek.Cenę miedzi też windował słaby dolar, ale poza tym raporty o wzroście produkcji przemysłowej w Chinach i USA oraz podniesienie prognoz cen miedzi przez Goldman Sachs. Bank przewiduje, że w przyszłym roku średnia cena na LME wyniesie 6834 USD za tonę w porównaniu z dotychczasową tegoroczną średnią 5043 USD. Wczoraj wieczorem za tonę płacono 7082 USD.
