Zaczęło się od Chin, gdzie tamtejszy indeks PMI sektora wytwórczego obniżył się z 55,7 pkt. do 53,9 pkt, wywołując obawy o spowolnienie gospodarki tego kraju. W ciągu dnia ukazał się też raport EBC o stabilności finansowej, w którym padło ostrzeżenie przed nadchodząca drugą falą kryzysu.
Rynkom zaszkodziła Hiszpania, gdzie kolejna kasa oszczędnościowa poprosiła bank centralny o 3 mld euro pomocy. Ponadto, sytuację skomplikowało zagrożenie obniżenia ratingu kredytowego Francji. Rozwój spraw na świecie sprawił, że w Warszawie od samego początku inwestorom nie dopisywały nastroje. WIG20 tracił na otwarciu 0,79 proc. i w ciągu dnia pogłębiał straty. Ostatecznie główny indeks warszawskiego parkietu zamknął się na 1,78 proc. minusie. Przecenie oparło się pięć firmy wchodzące w skład indeksu blue - chipów.
Najlepiej w tym gronie miały się akcje Cyfrowego Polsatu, które podrożały o 1,70 proc. Mocno taniały papiery banków, szczególnie PKO BP oraz Getinu. Spośród firm z WIG20 najbardziej spadki dotknęły akcje Asseco Poland, KGHM oraz PKN Orlen. Stosunkowo dobrze zniżce opierały się papiery firm budowlanych i deweloperów. Ich branżowe wskaźniki wzrosły odpowiednio o 0,2 proc. i 0,1 proc. Znacznie lepiej od WIG20 miały się indeksy małych i średnich firm. mWIG40 tracił 0,8 proc. zaś sWIG80 spadały 0,7 proc. Pomimo, że we wtorek do go gry ruszyli inwestorzy z USA i Wielkiej Brytanii, którzy odpoczywali w poniedziałek, to wartość obrotów nie robiła dużego wrażenia (1,1 mld zł).
Rozwój sytuacji na giełdach za oceanem dobrze wróży środowemu otwarciu w Warszawie. Początkowo indeksy amerykańskich parkietów zaczęły na minusie. Jednak kilka godzin po starcie handlu humory inwestorów znacznie się poprawiły. Powodem były informacje o wzroście aktywności w sektorze produkcyjnym i większych wydatkach na inwestycję budowlane w Stanach Zjednoczonych.
W efekcie trzy godziny po rozpoczęciu sesji DJIA rósł o 0,29 proc. Zmiana sytuacji w USA wpłynęła również na lepsze zamknięcie w Europie. Większość giełd zachodniej Europy zakończyła dzień na nieznacznym minusie, zaś niemiecki DAX zanotował minimalny wzrost.