Jedną z przyczyn była nieoficjalna informacja z Chin. Tamtejszy nadzór miał zalecić bankom przeprowadzenie kolejnej rundy testów wytrzymałości.
Mają sprawdzić, jak na ich kondycję finansową wpłynie nawet 60-proc. spadek cen nieruchomości w najbardziej wrażliwych regionach. Później znowu nastąpił ruch indeksów górę. Akcje Priceline. com. Inc (internetowe biuro podróży) zyskały ponad 20 proc. po optymistycznej prognozie.
Na giełdach europejskich od rana wskaźniki głównych parkietów traciły. Część inwestorów spodziewała się złych informacji o stanie amerykańskiej gospodarki. Banki w dół ciągnął Allied Irish Banks, główny udziałowiec BZ WBK. Jego akcje taniały o ponad 5 proc., gdyż w pierwszym półroczu miał większą stratę, niż szacowali analitycy.
W Londynie taniały papiery banku Standard Chartered, mimo że w półroczu miał lepsze wyniki, niż oczekiwano (zaszkodził mu pion bankowości konsumenckiej), drożał zaś Lloyds Banking Group. Inwestorzy pozbywali się walorów odzieżowej sieci detalicznej Next, która w drugim półroczu spodziewa się większej powściągliwości konsumentów. Spadała też kapitalizacja Marks & Spencer, lidera tej branży, oraz Home Retail Group. Zapowiedź podwyżki cen prądu we Francji windowała kurs energetycznego giganta Electricite de France. Na koniec dnia indeks Stoxx Europe 600 miał na plusie zaledwie 0,04 proc.
Wskaźnik MSCI dla regionu Azja–Pacyfik spadł o 0,4 proc. pod wpływem wtorkowych wieści z USA (zamówienia w fabrykach, słabszy rynek nieruchomości i rozczarowujące wydatki konsumentów).