WIG20 rozczarował tych, którzy liczyli na kontynuację poniedziałkowego marszu w górę. Inwestorzy na GPW okazali się większymi pesymistami niż ich koledzy w Europie Zachodniej, gdzie wtorkowa sesja rozpoczęła się bez większych zmian. Ze spokojem przyjęto dane o wzroście niemieckiego PKB o 2,2 proc. w II kw. (względem I kw.). Choć to dynamika najwyższa od zjednoczenia Niemiec w 1990 r., to odczyt był zgodny z wcześniejszymi szacunkami i nie stanowił niespodzianki.
Inwestorzy na Zachodzie nie przejęli się postępującą bessą w Japonii. Tamtejszy indeks Nikkei runął do poziomu najniższego od 15 miesięcy. Jako powód podaje się tradycyjnie umacniającego się jena (dziś kurs USD/JPY zaatakował sierpniowe minimum), co uderza w konkurencyjność japońskich eksporterów.
Losy sesji może odmienić zaplanowana na 16:00 publikacja danych o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA (oczekuje się, że w lipcu wyniosła 4,75 mln). Inwestorzy będą wyczuleni na te dane ze względu na utrzymujące się obawy o kondycję rynku nieruchomości, który stosunkowo powoli podnosi się z upadku z czasów kryzysu, co zdaniem części ekonomistów może zagrozić całej gospodarce.