Po dobrych weekendowych wieściach z Chin przyszedł czas na refleksję. Niektórzy inwestorzy podobno sprzedawali akcje, obawiając się, że chiński rząd podejmie kolejne kroki zmierzające do chłodzenia rynku nieruchomości, a tym samym także koniunktury w całej gospodarce Państwa Środka. Dobrą wiadomością dla inwestorów giełdowych w USA był wzrost sprzedaży detalicznej w ubiegłym miesiącu osłabiający obawy o przyszłość koniunktury w największej gospodarce świata. Na początku notowań przeważali jednak sprzedający.
Taniały akcje koncernu aluminiowego Alcoa, konglomeratu General Electric oraz giganta paliwowego Exxon Mobil. Temu ostatniemu rekomendację obniżyli analitycy RBC Capital Markets. Campbell Soup zalecenie inwestycyjne zredukowali (z „neutralnie” do „sprzedaj”) specjaliści banku Goldman Sachs. Best Buy, największy za oceanem detalista sprzedający elektronikę użytkową, drożał o ponad 7 proc. Firma ta podwyższyła prognozę zysku na akcję. Później indeksy wyskoczyły nad kreskę na fali spekulacji, że Fed będzie kupował obligacje.
W Europie sprzedawano akcje niemieckich kolosów energetycznych RWE i E.ON. Rekomendacje dla ich akcji obniżyli analitycy UniCredit i Societe Generale. Inwestorów rozczarował Philips Electronics, który prognozuje, że w najbliższych pięciu latach jego przychody będą rosły średnio o 2 punkty procentowe powyżej tempa globalnego produktu krajowego brutto. Ostatecznie jednak wskaźnik Stoxx Europe 600 prawie nie zmienił się.
Kontrakty terminowe na złoto, traktowane jako bezpieczna inwestycja, podskoczyły o ponad 2 proc., do nowego rekordu wszech czasów na poziomie 1276,50 USD za uncję.
Miedź wczoraj taniała, gdyż sprzedawali ją ci inwestorzy, którzy zamykali pozycje i inkasowali zyski po ostatnich zwyżkach. Niekorzystnie na rynek tego metalu wpłynął też większy niż oczekiwano spadek nastrojów analityków i inwestorów instytucjonalnych w Niemczech. Około 14.00 naszego czasu trzymiesięczne dostawy w Londynie kosztowały 7545 dolarów, o ponad 1 proc. taniej niż na zamknięcie notowań w poniedziałek. O 17.00 naszego czasu strata wynosiła zaledwie 8,25 USD (7623 USD). Ceny ropy najpierw spadały z powodu umacniającego się dolara. Zniżki jednak nie były duże. Później sytuacja się poprawiła i ropa wyszła nad kreskę, drożejąc o około 60 centów.