Warszawska giełda wyróżnia się in plus na tle innych giełd na świecie. Wczoraj gdy na innych rynkach mięliśmy sporą przecenę, u nas ceny poszły w górę. Dziś początek notowań wskazuje, że posiadacze akcji będą zadowoleni. Wciąż kupujący nie dają za wygraną a i chętnych do sprzedaży też nie widać. Nawet słabsze wyniki finansowe nie powodują większych korekt kursów (TPSA), co może sugerować, że rynek liczy na kontynuację trendu.

A liczy głównie na Fed, który w przyszłym tygodniu ma podjąć decyzję o wpompowaniu kolejnych pieniędzy w gospodarkę. Wczoraj obawy o skalę działań Fed była pretekstem do realizacji zysków, ale jak pokazuje końcówka notowań w USA została ona wykorzystana do delikatnych zakupów i straty ostały w sporej części odrobione.

Dzisiaj giełdy w Europie i w Warszawie zaczęły od 0,5-proc. wzrostów. Przed nami długi weekend. Przy takim nastawieniu inwestorów jak obecnie trudno oczekiwać by w tym tygodniu zaszły jakieś większe zmiany.

Na GPW pojawiła się kolejna, trzecia już w tym tygodniu spółka. Akcje czeskiej firmy bukmacherskiej zadebiutowały z ceną o 0,12 proc. niższą niż cena emisyjna. Teraz kurs wyszedł nad kreskę, ale podobnie jak wszystkie debiuty w tym tygodniu powitanie z giełdą jest słabe.

Na rynku walutowym złoty odrabia rano straty z wczoraj. Analitycy podkreślają, że inwestorzy czekają na dzisiejszą decyzję w sprawie wyboru nabywcy akcji 51-proc.pakietu akcji energetycznej Enei.