Za pozbywaniem się akcji przemawiało graniczące z pewnością przekonanie, że w najbliższym czasie Chiny będą musiały podnieść stopy procentowe, bo inflacja jest coraz większa, a obroty handlu zagranicznego osiągnęły już poziom sprzed globalnego kryzysu. Skuteczne studzenie chińskiej gospodarki może zaś niekorzystnie się odbić na globalnej koniunkturze.
Do kupowania papierów zachęcały natomiast lepsze od przewidywanych informacje makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. Poprawiły się tam nastroje konsumentów, a deficyt w handlu zagranicznym spadł bardziej, niż prognozowano. Nie bez znaczenia były też niewątpliwie wiadomości z odradzającego się rynku fuzji i przejęć. Akcje Tenet Healthcare Corp. skoczyły aż o 54 proc., gdy firma Community Health Systems ogłosiła ofertę kupienia jej za 7,3 mld USD. Papiery Beckman Coulter zwyżkowały o 27 proc. po pojawieniu się informacji o przygotowaniach do jej kupienia przez fundusze inwestycyjne. Mimo tych sprzecznych sygnałów piątkowe notowania na nowojorskich giełdach zakończyły się zwyżkami indeksów, a S&P?500 zyskał 0,6?proc.
Podobnie piątkowa sesja przebiegała na największych zachodnioeuropejskich parkietach. I tam optymizm inwestorów studziły obawy o podwyżkę stóp w Chinach i rozprzestrzenianie się kryzysu zadłużeniowego w strefie euro. Natomiast do kupowania akcji zachęcały pozytywne informacje z USA i raporty o poprawiających się wynikach poszczególnych spółek. Akcje TomTom zyskały 7,3 proc. po podniesieniu rekomendacji przez UBS, a papiery MorphoSys zyskały 9 proc. po skorygowaniu w górę prognozy sprzedaży.
Na początku piątkowych notowań dość ostro poszły w górę ceny większości surowców. Za tonę miedzi płacono w Londynie 9056 USD, a baryłka ropy Brent kosztowała tam 91,41 USD. Inwestorzy przystąpili do zwiększonych zakupów po informacjach z Chin o wzroście importu w listopadzie o 38 proc. i rekordowym poziomie eksportu, co oznacza, że zapotrzebowanie tamtejszej gospodarki na surowce wciąż jest olbrzymie.
Dotyczy to zresztą nie tylko surowców przemysłowych. Przewiduje się, że w ciągu pięciu lat Chiny staną się największym na świecie importerem kukurydzy, bo będzie tego wymagała szybko rosnąca produkcja wieprzowiny i kurczaków. Import ten w 2015 r. może wynieść 25 mln ton w porównaniu z 1,3 mln ton w tym roku, a w ciągu następnych pięciu lat wzrośnie nawet do 60 mln ton. Skutki dla światowego rynku będą takie same jak w przypadku soi. Chiny kupują ponad połowę jej globalnego eksportu.