Środowa sesja na GPW rozpoczęła się od minimalnych spadków indeksów. WIG20 otworzył się na 0,4-proc. minusie i poziomie 2763 pkt. Indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,27 proc. do 47507 pkt. sWIG80 zniżkował o 0,17 proc. do 11853 pkt. Po kwadransie obroty wynosiły niespełna 60 mln zł co tylko potwierdza, że gracze nie są przekonani, że warto kupować akcje.
Lekkie przeceny na otwarciu notowań wydają się być w pełni uzasadnione. Kiepski, wymęczony styl, w jakim we wtorek WIG20 pobił dotychczasowy rekord, nie wróżył dobrze kolejnym sesjom na naszym parkiecie. Przez większą część wczorajszej sesji notowania wskaźnika WIG20 poruszały się w czerwonej strefie i dopiero pod koniec dnia, za sprawą sporych zleceń zakupu akcji niektórych spółek, wyszedł na niewielki plus. Pozostałe indeksy zakończyły dzień na minusach.
Do masowego kupowanie akcji w środę nie zachęca też informacja o wstawieniu przez agencję Moody’s ratingu długu Hiszpanii na listę obserwacyjną z możliwością jego obniżki. Paliwa do wzrostów nie dało też wtorkowe posiedzenie amerykańskiego Fedu. Instytucja nie zmieniła stóp procentowych ani kwoty przeznaczonej na skup rządowych obligacji. Inwestorzy mogli za to, po raz kolejny, usłyszeć wyświechtaną już formułkę, że gospodarka amerykańska powoli odżywa, ale postępuje to powoli i nie gwarantuje wyraźnej poprawy na rynku pracy.
Wstrzemięźliwa postawa rodzimych inwestorów nie jest odosobniona. Przeceny dominowały również na giełdach azjatyckich. W Europie sesja również rozpoczęły się od niewielkich spadków. Francuski CAC 40 tracił 0,3 proc. Niemiecki DAX rozpoczął dzień 0,28 -proc. przeceną a brytyjski FTSE 0,16-proc. spadkiem.
Większego ruchu indeksów można spodziewać się dopiero po południu, gdy na rynek trafi całkiem spory pakiet danych makroekonomicznych z USA. Informacje dotyczyły będą m.in. wykorzystania mocy produkcyjnych, produkcji przemysłowej czy rynku nieruchomości.