Budowa nowej elektrociepłowni w ZAK przez Azoty Tarnów powinna być traktowana jak inwestycja odtworzeniowa. Inwestycja jest konieczna, ponieważ obecna elektrociepłownia zakończy funkcjonowanie w 2016 r. - powiedział „Parkietowi" Konrad Anuszkiewicz, analityk Ipopema Secutities.

 

Jego zdaniem grupa potrzebuje tej inwestycji, ale ta nie wpłynie w sposób znaczący na rentowność Azotów Tarnów, niezależnie od tego jakie będą ostatecznie moce nowego bloku: 130 czy 360 MW.

 

- Pytaniem, które nadal nie doczekało się odpowiedzi jest model przyjętej współpracy, czyli udziału Azotów w elektrociepłowni. Dotychczas to Kędzierzyn był jej właścicielem. Jaki scenariusz może być rozważany? Ze względu na skalę inwestycji, mało prawdopodobnym scenariuszem jest samodzielna inwestycja przez grupę. Wydaje się, że naturalnym rozwiązaniem jest udział mniejszościowy Grupy ZAT i współpraca z podmiotem strategicznym np. PGNIG, przy założeniu że elektrociepłownia będzie opalana gazem - powiedział Anuszkiewicz.