WIG 20 odbił się od 2300 pkt.

Poniedziałkowa sesja w Warszawie aż do godz. 15 upływała przy przewadze kupujących. Potem królowały niedźwiedzi. Przegrały jednak na finiszu z bykami

Publikacja: 22.04.2013 18:07

WIG 20 odbił się od 2300 pkt.

Foto: Bloomberg

Początek poniedziałkowych notowań sugerował, że główne indeksy naszego parkietu kontynuowały będą piątkowe zwyżki. Inwestorów do kupowania akcji zachęcał pozytywny finał wcześniejszej sesji za oceanem. W poniedziałek giełda japońska ustanowiła z kolei kolejne roczne maksimum.

Na starcie WIG 20 zyskiwał 0,43 proc. a WIG 0,23 proc. Znacznie słabiej radziły sobie jednak indeksy średnich i małych firm, które zaczęły dzień na minusie. Na innych rynkach Starego Kontynentu również przeważali kupujący. Zwyżki głównych indeksów nie przekraczały jednak 0,5 proc.

Kilka kolejnych godzin nie przyniosło większych zmian na rynku. WIG 20 podjął co prawda próbę przebicia psychologicznego oporu na poziomie 2300 pkt. ale mimo że sforsował tę barierę, nie miał już siły utrzymać się nad nią na dłużej. Być może dalszemu ruchowi w górę przeszkodziła informacja, że resort finansów obniżył prognozę wzrostu PKB dla Polski na ten rok do 1,5 proc. z 2,2 proc. Niepokoić mogły też dane GUS, który przedstawił ostateczne dane o PKB w IV kwartale ub.r. Wzrost gospodarczy w tym okresie wyniósł tylko 0,7 proc. a nie jak szacowano wcześniej, 1,1, proc.

Po południu nastroje na rynkach europejskich zaczęły się pogarszać. Trudno jednoznacznie wskazać dlaczego sprzedający zaczęli brać górę nad kupującymi. Poniedziałkowy kalendarz danych makroekonomicznych był bowiem pusty. Dopiero o godz. 16 na rynek trafiły doniesienia, że w marcu Amerykanie kupili 4,92 mln domów zamiast prognozowanych 5,01 mln. W lutym sprzedaż wyniosła 4,95 mln nieruchomości. Mimo że dane z amerykańskiego rynku nieruchomości teoretycznie nie powinny mieć aż takiego znaczenie dla europejskich gospodarek, okazały się dobrym pretekstem do zamykania akcji tym bardziej, że giełda nowojorska, mimo że zaczęła dzień od zwyżek, szybko znalazła się pod kreską.

Męcząca przepychanka pomiędzy kupującymi i sprzedającymi trwała aż do zamknięcia. Na finiszu lepsze okazały się byki. WIG 20 zyskał symboliczne 0,02 proc. do 2278,07 pkt. WIG zmalał jednak o 0,2 proc. do 43360,30 pkt. Obroty wyniosły niespełna 0,6 mld zł. Były niższe niż w piątek. Tradycyjnie handel koncentrował się na największych spółkach. Liderem obrotów (145 mln zł) był KGHM, który zyskał 2,1 proc. co uchroniło GPW przed większą przeceną. Z dużych spółek liderem zwyżek był drożejący o 2,7 proc. Bank Handlowy. Peleton zamykał przeceniony o 4,3 proc. Boryszew.

Na innych parkietach europejskich również do końca ważyło się, jakim kolorem zakończą się notowania. O godz. 17 niemiecki DAX zniżkował o 0,08 proc., francuski CAC 40 spadał jednak o 0,09 proc. a brytyjski FTSE 250 o 0,27 proc. Najlepiej, drożejąc o 1,7 proc., prezentowały się Ateny. 3,5 proc. spadła za to giełda łotewska.

Na rynku walutowym złoty rano zyskiwał do innych walut. W drugiej części dnia, zaczął jednak tracić na wartości. W przypadku dolara spadek po południu wynosił już 0,4 proc. (amerykański pieniądz kosztował w Warszawie 3,1540 zł) co było pochodną zmian na globalnych rynkach walutowym. Euro podrożało 0,1 proc. do 4,11 zł. Wycena franka pozostała stabilna i wynosiła 3,37 zł.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego