Obecnie nastawienie do najbliższych zmian na warszawskiej giełdzie jest negatywne, a mogłoby się ono zmienić, gdyby skutecznie został pokonany szczyt z ubiegłego poniedziałku. Wtedy można byłoby nawet mówić o formacji dołkowej.
W tej chwili nadal realna jest koncepcja spadków i zejścia w pobliże minimów z kwietnia.
Istnieje spore ryzyko, że ten tydzień będzie spokojny, a tym samym będziemy świadkami niechęci do handlu i przeczekania. Ma na to wpływ zarówno dzisiejsza przerwa w notowaniach w Stanach Zjednoczonych, jak i późniejsza, czwartkowa, na naszym parkiecie.
Dziś świat finansów się prawdopodobnie zatrzyma, gdyż świętują Amerykanie. Bez aktywności w Nowym Jorku reszta globu wydaje się być zdezorientowana. Należy się zatem liczyć z małą zmiennością cen i niską aktywnością uczestników rynku.
O ile w kolejnych dniach świat ma szanse na poprawę tych charakterystyk, to rynek warszawski będzie się już szykował do kolejnego długiego weekendu.
W czwartek mamy Boże Ciało. W piątek jest wprawdzie sesja, ale trudno w takiej sytuacji liczyć na duże zainteresowanie aktywną obecnością na rynku. Świadomość zbliżającego się długiego weekendu zapewne będzie się kładła cieniem już na przebieg sesji w środę.
Problem z aktywnością nie wynika tylko z tego, że w tygodniu zaplanowane są przerwy. To także prawdopodobny skutek niewielkiej liczby istotnych publikacji danych makro zaplanowanych na ten tydzień.