Już początek sesji wskazywał, że sesja może należeć do niedźwiedzi. WIG20 rozpoczął notowania od ponad 0,3 – proc. spadku. Warszawskiej giełdzie nie pomagały nastroje panujące na innych rynkach. Główne indeksy w Europie Zachodniej również zaczęły dzień od przeceny.  Inwestorzy w Warszawie liczyli, że nastroje poprawi finalny odczyt PKB za I kw. Tak się jednak nie stało. Jak podał Główny Urząd Statystyczny wzrost gospodarczy w pierwszych trzech miesiącach roku wyniósł 0,5 proc. Wstępne odczyty mówił o wzroście 0,4 proc. Dlatego też dane te nie odbiły się większym echem na rynku. Temat wzrostu gospodarczego zdominował jednak środową sesję. OECD w najnowszym raporcie szacuje, że w całym roku wzrost PKB wyniesie w Polsce 0,9 proc. Wyraźnego przyspieszania można spodziewać się w 2014 r., kiedy to wzrost PKB ma wynieść 2,2 proc.  Jeszcze pół roku temu OECD szacowała jednak, że polska gospodarka w 2014 r. będzie się rozwijać w tempie 2,5 proc. Głos w sprawie PKB zabrał również Ludwik Kotecki, główny ekonomista resortu finansów. Jak poinformował „są silne podstawy, aby sądzić, że wzrost PKB w II kwartale będzie wyższy niż w I kwartale". Dyskusja na temat wzrostu PKB jest o tyle ważna z perspektywy GPW, gdyż dane o wzroście wpływają na decyzje Rady Polityki Pieniężnej w sprawie dalszego kształtu polityki monetarnej.

Czy środowa przecena jest sygnałem do sprzedaży akcji? Wydaje się, że nie. Zdaniem analityków po kilku dniach mocnych wzrostów naszemu rynkowi należała się korekta. Ich zdaniem jeśli w najbliższym czasie dane makroekonomicznie nie zaskoczą negatywnie to możemy spodziewać się dalszych wzrostów.

Warto dodać, że spadki na GPW i tak okazały się nieduże w porównaniu z tym, które przetoczyły się przez inne rynki. W środę kiedy kończyła się sesja w Warszawie niemiecki DAX tracił 1,7 proc. Podobny spadek notował francuski CAC40.

Na rynku walutowym złoty wyraźnie osłabił się wobec euro za które po południu płacono 4,24 zł. Dolar kosztował 3,27 zł.