Akcje
Optymistycznym akcentem zakończyła się ostatnia sesja tygodnia na warszawskiej giełdzie. Popyt na naszym rynku dominował od rana. Na starcie WIG20 zyskał 0,7 proc. Niestety inwestorzy, którzy liczyli, że piątkowa sesja dostarczy im wielu wrażeń, na pewno mogą się czuć rozczarowani. Notowania przebiegały bowiem pod znakiem niewielkiej zmienności. Większego zamieszania na rynku nie wywołały odczyty makroekonomiczne. Po południu napłynęły dane z USA. Produkcja przemysłowa w Stanach Zjednoczonych miesiąc do miesiąca pozostała bez zmian. Analitycy spodziewali się jednak wzrostu o 0,2 proc. Mimo tego do końca indeksy naszego rynku zachowywały się bardzo stabilnie. W ostatecznym rozrachunku WIG20 zyskał 0,2 proc. Na plusie był także indeks średnich firm – mWIG40. Urósł o 0,6 proc. Z kolei sWIG80 spadł o 0,1 proc. Na większe emocje inwestorzy zapewne będą musieli poczekać aż do połowy przyszłego tygodnia. Kalendarz danych makro na poniedziałek jest bowiem stosunkowo ubogi. Dopiero we wtorek poznamy odczyty, które mogą zmobilizować inwestorów do bardziej zdecydowanych ruchów. Wtedy zaplanowano
odczyt niemieckiego indeksu instytutu ZEW, który obrazuje nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych. Tego dnia inwestorzy z uwagą będą się także przyglądać danym o inflacji ze Stanów Zjednoczonych. Dzień później poznamy decyzję Rezerwy Federalnej w sprawie dalszej polityki monetarnej. W środę czeka nas także ważny odczyt z krajowego podwórka – dane o produkcji przemysłowej. Emocji nie powinno więc zabraknąć.
Waluty
Stosunkowo niedużo, w szczególności w porównaniu z ostatnimi dniami, działo się w piątek na rynku walutowym. Za dolara po południu płacono 3,16 zł czyli o 0,1 proc. mniej niż dzień wcześniej. Euro było wycenianie na 4,21 zł, czyli tyle samo co w czwartek. Część analityków sugeruje, że złoty najgorszy czas ma już za sobą. Dalszej aprecjacji naszej waluty mają pomóc m.in. spadające rentowności obligacji skarbowych. Na koniec tygodnia rentowność 10-letnich polskich papierów dłużnych wynosiła 3,72 proc. W ciągu tygodnia przekroczona została już bariera 4 proc.
Surowce
Na rynku surowców podrożało złoto. Za uncję płacono w piątek 1390 USD, o 0,2 proc. więcej niż w czwartek. Mimo tego analitycy wskazują, że w najbliższym czasie może dojść do przeceny tego kruszcu. Głównym powodem tego ma być ograniczenie programu ilościowego luzowania w Stanach Zjednoczonych, co przełożyłoby się także na wzrost wartości dolara amerykańskiego. W piątek drożało także srebro. Uncja była wyceniana na prawie 22 USD. Oznacza to, że srebro w ciągu jednego dnia zyskało ponad 0,6 proc. Drożała także ropa naftowa. Za baryłkę czarnego złota typu Brent płacono 106,2 USD, po wzroście ceny o prawie 2 proc.