Przegląd tego typu sygnałów od początku 2010 roku pozwala dostrzec cztery analogiczne momenty. Były to spadki kulminujące 22 stycznia 2010 r., 28 kwietnia 2010 r., 12 sierpnia 2010 r. oraz 23 listopada 2010 r. Od razu widać tu przyjemną jednokwartalną cykliczność. W każdym z tych czterech przypadków po pojawieniu się szybkiej wyprzedaży następowało lekkie odbicie, po czym rynek poddawał się ostatniej w ramach korekty fali spadkowej. W tych czterech przypadkach druga fala spadków kulminowała kolejno 14, 9, 13 i 7 dni po pojawieniu się porównywalnej do obserwowanej w środę trzysesyjnej dynamiki spadków indeksu Euro Zone STOXX Blue Chip 50. Te historyczne analogie pozwalają oczekiwać dołka korekty w Europie około końca pierwszego tygodnia marca. Ta sama analogia pozwala oszacować dalszy potencjał spadkowy cen akcji w Europie (w stosunku do zamknięcia ze środy) na ok. 6,4 proc.

Tłumacząc ten scenariusz na realia rynku amerykańskiego (na przykładnie Nasdaqa), dostajemy prognozę zatrzymania się (jeszcze w tym tygodniu) fali spadków na poziomie dołków z drugiej połowy stycznia, odbicia cen w przyszłym tygodniu i uformowania prawego ramienia, a następnie wyjścia w dół poniżej linii szyi utworzonej w ten sposób formacji głowy z ramionami.

Gdyby ten globalny scenariusz się zmaterializował, to zapewne zobaczylibyśmy w marcu WIG20 na poziomie pięcio-, sześciomiesięcznych minimów, czyli w bardzo silnej strefie wsparcia wyznaczonej przez dołki z października i listopada 2010 (2609–2616) oraz przez szczyty z kwietnia i sierpnia 2010 roku (2554–2605). Osiągnięcie tych poziomów powinno stworzyć najlepszą od przynajmniej trzech miesięcy okazję do zakupów akcji poprzedzającą wiosenne zwyżki indeksów do poziomów nowych cyklicznych rekordów.

Ostatnie najwyższe w historii wartości indeksu oczekiwań gospodarczych Ifo w Niemczech sugerują, że na razie nie należy się martwić o koniunkturę gospodarczą. W przeszłości wskaźnik ten wyprzedzał dynamikę polskiej produkcji przemysłowej średnio o trzy miesiące, co pozwala oczekiwać wiosną wysokiej kilkunastoprocentowej dynamiki naszej produkcji. Historycznie dynamika produkcji przemysłowej przekraczająca 10 proc. była spójna z dynamiką WIG przekraczającą 33 proc. W II i III kw. 2010 r. WIG20 wahał się w przedziale 2270–2615.

Zakładając utrzymanie tradycyjnych zależności i podnosząc te poziomy o 1/3, otrzymujemy 3000–3500 jako rozsądny cel na II i III kw. tego roku. W stosunku do oczekiwanych poziomów marcowych dołków daje to nadzieję na 15–35-proc. zysk.