Libia ważniejsza niż fuzje i przejęcia

Eskalacja walk w Libii spowodowała wczoraj wzrost cen ropy naftowej w Nowym Jorku już do 106,95 USD za baryłkę, co jest najwyższą ceną od 29 miesięcy.

Aktualizacja: 27.02.2017 01:32 Publikacja: 08.03.2011 03:00

Tomasz Goss-Strzelecki

Tomasz Goss-Strzelecki

Foto: Archiwum, Tomasz Goss-Strzelecki TGS Tomasz Goss-Strzelecki

Nowy rekord 1445,7 USD za uncję ustanowiły w Nowym Jorku ceny złota.

Ropa drożała nawet o 2,4 proc., chociaż później kupno nieco osłabło i ceny spadły do ok. 105 USD za baryłkę. To jednak i tak wciąż poziom najwyższy od 29 miesięcy. Mniej aktywnie handluje się natomiast w ostatnich dniach ropą Brent w Londynie. Jej ceny wynosiły wczoraj ok. 116 USD, podczas gdy kilka dni temu były już o ponad 2 USD wyższe.

Jeśli chodzi o Libię, siły Kaddafiego prowadziły wczoraj ataki w pobliżu terminalu naftowego w Ras Naluf. Rynek boi się, że w odwecie za zajęcie części terytorium kraju przez opozycję sprzymierzeńcy dyktatora będą wysadzać instalacje naftowe. Stąd rosnąca premia w cenie surowca.

Kolejny raz sporo podrożała wczoraj bawełna – o dzienny limit 7 centów (3,3 proc.), do rekordowych 2,197 USD za funt. To efekt spekulacji, że światowa podaż nie zdoła zaspokoić popytu na bawełnę, jaki zgłaszają Chińczycy.

[ramka]Komentarz

Mimo otwarcia na plusie ostatecznie nowojorskie rynki znalazły się wczoraj pod kreską.

Na postawę amerykańskich inwestorów zły wpływ miał m.in. ponowny wzrost cen ropy naftowej WTI do ponad 105 USD za baryłkę, a wcześniej nawet do 107 USD. Rekordowe poziomy obserwowano także na rynku złota. Dla tych rynków, ale w dużej mierze i dla rynku akcji, najistotniejsze nadal są doniesienia z Libii. Szczególnie niepokojąca okazała się wczoraj informacja o nalotach na Ras Naluf, gdzie jest ważny hub naftowy.

W ocenie ekspertów, gdyby nie zagrożenia związane z sytuacją w Libii, rynki akcji z pewnością mogłyby rosnąć. Pożywką dla nich są bowiem doskonałe dane makroekonomiczne – by przypomnieć tylko ostatnie odczyty indeksów ISM w USA.

Wczoraj danych makro brakowało, ale czynnikiem wspierającym notowania – i stanowiącym przeciwwagę dla drożejącej ropy – stały się doniesienia na temat fuzji i przejęć. W Mediolanie aż o 58 proc. podrożały papiery Bulgari po tym jak zakup tej luksusowej marki ogłosił koncern LVMH. We Frankfurcie z kolei o ponad 20 proc. poszedł w górę kurs spółki Tognum na wieść o zainteresowaniu nią Daimlera i Rolls-Royce’a. W Nowym

Jorku o 16 proc. podrożały zaś papiery Western Digital, producenta dysków do komputerów, który uzgodnił zakup konkurencyjnej jednostki od Hitachi.

Ostatecznie ważniejsza od przejęć okazała się jednak sytuacja geopolityczna i większość rynków skończyła dzień na minusie. W Europie spadki były dość umiarkowane – od 0,2 proc. we Frankfurcie do 0,7 proc. w Paryżu (przy czym np. Mediolanowi udało się utrzymać nad kreską). Większe zniżki obserwowano w Nowym Jorku. [/ramka]

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego