Wczoraj główny indeks GPW – WIG20 wzrósł do nowego ponad dwuletniego maksimum na poziomie 2828,4 pkt. Dziś po pierwszych minutach handlu widać przewagę sprzedających. WIG20 traci 0,3 proc., WIG – 0,2 proc.
Choć z rynków zachodnioeuropejskich płyną pozytywne sygnały (niemiecki Dax zyskuje 0,3 proc., paneuropejski Euro Stoxx 50 – 0,25 proc.), to inwestorzy są podzieleni, czy na dzisiejszej sesji wzrosty mają szanse na kontynuację - Faktem zmniejszającym wiarygodność owego wybicia jest na pewno dość niski obrót obserwowany na giełdzie. Zauważyć można, iż kolejne maksima notowane przez indeks nie podziałały jeszcze na wyobraźnię inwestorów zachęcając ich do masowych zakupów – oceniają analitycy Raiffeisen Banku. Ważnym sygnałem dla inwestorów będzie informacja Ministerstwa Skarbu Państwa o scenariuszu prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej i sprzedaży akcji PKO BP.
Impulsu do dalszego bicia rekordów nie dały rynki w USA. Mimo początkowych wzrostów indeksy giełd amerykańskich spadły wczoraj w końcówce sesji. Dow Jones stracił 0,2 proc., S&P 500 – 0,3 proc., a Nasdaq – 0,5 proc. Choć opublikowane zostały lepsze od oczekiwań dane o wydatkach konsumentów i sprzedaży domów, inwestorzy za oceanem czekają już z niepokojem na piątkowe dane o zatrudnieniu. Pewien niepokój wywołały także informacje podane przez Marriott International o mniejszym popycie na usługi hotelowe w pierwszym kwartale.
Z lepszymi nastrojami dzień zakończyli inwestorzy na rynkach azjatyckich. Pod koniec tamtejszych sesji indeks MSCI Asia Pacific tracił już tylko 0,1 proc., kiedy w ciągu dnia spadek sięgał nawet 0,9 proc. Na zmianę trendu wpłynęły pozytywne informacje makroekonomiczne z Japonii (niespodziewany wzrost obrotów handlu detalicznego oraz niższy od oczekiwań spadek wydatków gospodarstw domowych). To uspokoiło rynki po tym, jak Goldman Sachs przedstawił gorsze prognozy dla kraju Kwitnącej Wiśni.
Za euro inwestorzy płacą 1,41 USD. Wspólna waluta kosztuje też 3,99 zł.