Skażenia radioaktywnego w Japonii wciąż nie da się wykluczyć, sytuacja w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie jest daleka od stabilnej. Wraz z dymisją portugalskiego premiera Jose Socratesa przypomniały o sobie także problemy państw z grupy PIIGS.
W Stanach Zjednoczonych zbliża się również sezon publikacji wyników finansowych - oczekiwania rynku są wyśrubowane. W związku z tym inwestorzy najprawdopodobniej odłożą sprzedaż akcji, a jeśli nie napłyną nowe, bardzo negatywne informacje z Bliskiego i Dalekiego Wschodu na giełdach będziemy obserwować małą zmienność. Najważniejsze amerykańskie indeksy rozpoczęły dzień nad kreską, jednak byki wraz z upływem czasu traciły rezon. Dow Jones Industrial Average stracił ostatecznie 0,2 proc., S&P 500 0,3 proc., a Nasdaq 100 0,6 proc. Dwie trzecie spółek tworzących indeks amerykańskich blue chipów zakończyło dzień na minusie. Najmocniej pod kreską był Home Depot, którego kurs zanurkował o 2,1 proc. Na drugim biegunie były spółki telekomunikacyjne AT&T i Verizon, których papiery drożały odpowiednio 1,8 i 1,2 proc.
Na większości rynków azjatyckich wtorkowa sesja również miał spokojny przebieg. Najwięcej, 0,9 proc. stracił główny indeks giełdy w Szanghaju. W Tokio o 0,2 proc., w okolice 9460 punktów zniżkował Nikkei 225. Hang Seng spadł o 0,2 proc. W regionie najlepiej radził sobie australijski S&P ASX 200, który zyskał 0,5 proc. Na początku sesji europejskiej WIG 20, który w poniedziałek kontynuował wzrosty po piątkowym przełamaniu poziomu 2800 punktów, na początku wtorkowej sesji notował 0,6 – proc. stratę, ale znajdował się wciąż kilkanaście punktów ponad kluczowym poziomem.
Po neutralnym otwarciu, na najważniejszych rynkach Starego Kontynentu na około godzinę po początku sesji przewagę zaczęli zdobywać sprzedający. Frankfurcki DAX tracił 0,6 proc. i spadał do poziomu 6900 punktów. CAC 40 zniżkował o 0,4 proc w okolice 3960 punktów, a londyński FTSE 100 był na 0,1 proc. minusie, i znajdował się w pobliżu 5900 punktów.
Sporządził: