Poranek maklerów: Raport Apple daje nadzieję

Nie ustają turbulencje na światowych rynkach akcji.

Publikacja: 28.01.2022 09:03

Poranek maklerów: Raport Apple daje nadzieję

Foto: Bloomberg

Wczoraj sporej zmienności znów doświadczyli inwestorzy na Wall Street (spadek indeksu Nasdaq o 1,4 proc.), a negatywnym bohaterem była Tesla, której akcje staniały o blisko 12 proc. Po sesji pojawił się jednak bardzo dobry raport Apple, który daje nadzieję na poprawę nastrojów. W handlu posesyjnym papiery najwięcej wartej spółki świata drożały o około 5 proc. Dziś optymizm Apple m.in. co do globalnego popytu i poprawy w łańcuchach dostaw znalazł już odzwierciedlenie na rynkach azjatyckich. A jak będzie na sesji w Europie?

Dla WIG20 kluczowe jest utrzymanie 2200 pkt

Lukas Cinikas, BM BNP Paribas Bank Polska

Za nami umiarkowanie pozytywna sesja na krajowym rynku akcji, w rezultacie której WIG zyskał 0,14%. Handel rozpoczął się jednak w negatywnych nastrojach luką spadkową, co należy wiązać z dyskontowaniem przez inwestorów obecnych na rynkach kasowych środowej decyzji Fed oraz umacniającego się z tego samego powodu amerykańskiego dolara. Dodatnią stopę zwrotu odnotowały WIG20, jak i mWIG40. W WIG20 podwyższoną zmienność notowały m.in. walory KGHM. W początkowej fazie handlu kurs spółki tracił blisko 3%, po czym jeszcze przed południem wyznaczył dzienne maksimum na +5%. Ważną informacja, która pojawiła się w serwisach informacyjnych odnośnie spółki była rządowa propozycja aby czasowo obniżyć podatek od wydobycia miedzi i srebra o ok. 30%. W drugiej linii, po mocnej wyprzedaży w obecnym roku, walory Ten Square Games zyskały ponad 4,5%, co jest pierwszą od 17 stycznia dodatnią sesją dla akcji tej spółki. Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się spadkami głównych indeksów pomimo solidnych wzrostów w początkowej fazie handlu. Sektorowo, najwięcej zyskiwali przedstawiciele segmentu energetycznego, m.in. ConocoPhillips (+2,99%). Z kolei akcje Tesli spadły o blisko 12% pomimo lepszych od oczekiwań wyników za IV kw. 2021 roku - skorygowany zysk na akcję wyniósł 2,52 USD, podczas gdy rynek spodziewał się, że sięgnie on 2,36 USD. Sytuacji nie wspierały również m.in. bardzo dobre dane w zakresie sytuacji w tamtejszej gospodarce. Produkt Krajowy Brutto USA w czwartym kwartale wzrósł o 6,9% w ujęciu zanualizowanym (SAAR) kw/kw - podał Departament Handlu w pierwszym wyliczeniu. Oczekiwano +5,5%.

Udana sesja w Japonii, gdzie Nikkei225 zyskał ponad 2% w połączeniu z dodatnimi kwotowaniami kontraktów terminowych na S&P500 powinna przełożyć się na pozytywne otwarcie handlu w Warszawie. Kluczowym aspektem dla WIG-u20 będzie zamknięcie tygodnia powyżej poziomu 2200 punktów, który jest istotną strefą wsparcia.

Kontynuacja spadków

Maciej Madej, DM TMS Brokers

Pomimo dobrych wyników kilku spółek, nastawienie do rynku akcji pozostaje negatywne. W czwartek zmienność na amerykańskim rynku akcji była relatywnie wysoka. Na koniec dnia czołowe benchmarki znalazły się jednak poniżej poziomów odniesienia. Dow Jones stracił 0,02 proc., przy przecenie S&P500 o 0,54 proc. Jednocześnie najmocniej skorygował się Nasdaq100 – 1,40 proc. Silna przecenę dotknęła walorów Tesli, które traciły 11 proc. po informacji o problemach w łańcuchu dostaw. Bardzo dobrymi rezultatami pochwaliło się Apple. W minionym kwartale spółka wygenerowała niemal 124 mld USD przychodów i zysk netto na poziomie 34,6 mld USD. Przełożyło się to na zysk na akcje na poziomie 2,1 USD. Kurs rósł o około 5 proc. W trakcie sesji azjatyckiej nastroje są mieszane. Japoński Nikkei225 rośnie o 2,09 proc., ale Hang Seng oraz Shanghai Composite zniżkują odpowiednio o 1,1 proc. oraz 0,3 proc.

Na rynku wciąż czuć korekcyjne nastawienie, na które w mojej opinii składają się dwie kwestie. Jasno jastrzębie stanowisko Fed oraz wciąż niepewna sytuacja na Ukrainie. W takim otoczeniu angażowanie środków w ryzykowne aktywa zdaje się być mało atrakcyjne dla inwestorów. Bykom nie pomogły nawet dobre dane z amerykańskiej gospodarki, która urosła w IV kwartale o 6,9 proc. w ujęciu annualizowanym. Jednocześnie PKB w całym minionym roku urósł o 5,7 proc. – najmocniej od 1984 roku. W piątek opublikowany zostanie raport o wydatkach i dochodach Amerykanów, w tym miara inflacji PCE.

WIG20 utrzymał się w czwartek na niewielkim plusie. Dobrze radziły sobie walory surowcowe JSW czy KGHM, które zyskały odpowiednio 5,4 proc. oraz 2,8 proc. Podium domknął PZU (+2,7 proc.). Solidnie wypadł również bank PEKAO (+1,7 proc.). Po drugiej stronie tabeli znalazły się m.in. Dino (-6,7 proc.) oraz Allegro (-3,14 proc.). Nastroje na GPW w dużej mierze determinują obecnie globalne czynniki, choć nie bez znaczenia może być swego rodzaju lockdown, który wynika z dużej liczby pracowników na kwarantannach. Sytuacja epidemiczna w Polsce pogarsza się, a do punktu przesilenia wydaje się być jeszcze długa droga.

Apple daje szanse na lepsze zamknięcie tygodnia

Kamil Cisowski, DI Xelion

Nasze wczorajsze obawy o pogorszenie sentymentu w Europie względem porannych wskazań kontraktów futures zupełnie się nie zmaterializowały. Główne indeksy bardzo szybko osiągnęły poziomy neutralne, a potem w oderwaniu od przebiegu sesji w Azji wyszły na plusy, ciągnąc za sobą notowania kontraktów futures na S&P500 i NASDAQ. Pozytywny przebieg sesji został scementowany naprawdę doskonałymi danymi o amerykańskim PKB (6,9% k/k saar vs. konsensus 5,3% k/k saar). Należy oczekiwać jednak, że będzie to raczej efekt jednorazowy. Liczba potwierdza świetne tempo wzrostu amerykańskiej gospodarki w październiku i listopadzie, ale osią obaw inwestorów jest teraz widoczne od grudnia spowolnienie. Publikowane wczoraj zamówienia na dobra trwałe (-0,9% m/m vs. konsensus -0,6% m/m) są kolejnym z długiej linii wskaźników makroekonomicznych, które zawiodły w ubiegłym miesiącu. Mimo to dzień w Europie kończył się bardzo dobrze. Na kluczowych rynkach zobaczyliśmy wzrosty od 0,42% (DAX) do 1,13% (FTSE100).

W tym kontekście duży niedosyt pozostawia nam sesja na GPW, gdzie WIG20 wzrósł o skromne 0,05%, mWIG40 o 0,50%, a sWIG80 o 0,16%. Główny indeks w dół ciągnęły Dino (-6,7%) i Allegro (-3,14%). Warszawa może w najbliższych dniach przeżywać trudności związane z dyskontowaniem kulminacji obecnej fali COVID (historia ostatnich dwóch lat sugeruje, że efekt powinien wygasać jeszcze przed osiągnięciem szczytu zachorowań), natomiast po dwóch sesjach stabilizacji bardzo silny sygnał kupna dla regionu wygenerował RTS, rosnąc o 5,68%. Odbicie w Rosji, kontynuowane dzisiaj, traktujemy jako sygnał, że rynek przestaje wierzyć w konflikt militarny na Ukrainie.

Giełda amerykańska otwierała się na plusach po dobrych danych, ale nawet pomimo dobrych danych o PKB trwałość odbicia była wątpliwa w kontekście zachowania rynku obligacji – o ile mogliśmy ujrzeć spadek rentowności 10-latek poniżej 1,80%, w przypadku obligacji 2-letnich wciąż dominowała podaż, a rentowności przetestowały poziom 1,20%. Środowe posiedzenie Fed pozostaje w naszej opinii istotnym obciążeniem dla globalnego rynku akcji, wzmacnianym przez napływające komentarze. Wczoraj na pytanie o to, jaka dalsza przecena musiałaby wywołać reakcję banku centralnego, Ray Dalio (jeden z najbardziej prominentnych zarządzających funduszami hedgingowymi) odpowiedział słowami „kolejnych 20%". Choć zapewne nie jest to do końca prawda i już wejście w terytorium bessy na S&P500 (20% od szczytu) wywołałoby przynajmniej werbalną interwencję, brak wsparcia Rezerwy Federalnej pozostaje w pierwszej połowie roku najważniejszym czynnikiem ryzyka dla amerykańskiego i globalnego rynku akcji. S&P500 spadło wczoraj o 0,54%, a NASDAQ o 1,40%, kończąc dzień w okolicy dziennych minimów, znacznie poniżej poziomów, na których utrzymywały się kontrakty futures podczas sesji europejskiej.

Dziś ponownie pokazują one szanse na silne odbicie, większość rynków azjatyckich (poza chińskimi) notuje wyraźne plusy pomimo amerykańskiego zamknięcia. Ta poprawa sentymentu w olbrzymim stopniu jest zasługą opublikowanego po sesji raportu Apple. Najważniejsza spółka giełdowa świata rosła w handlu posesyjnym o przeszło 5% dzięki rekordowym wynikom, lepszej od oczekiwań o 6 proc. sprzedaży iPhone'ów i słowom Tima Cooka, który powiedział, że bariery w łańcuchach dostaw będą na koniec marca mniejszym problemem niż na koniec grudnia. Wraz z wcześniejszym sprawozdaniem Microsoft publikacja bardzo osłabia raczej negatywny do tej pory przebieg sezonu wynikowego (oczywiście w rozumieniu niewystarczająco pozytywnych „niespodzianek", a nie zagregowanej dynamiki zysków poniżej oficjalnych oczekiwań). Wśród przyszłotygodniowych publikacji najpoważniejszym czynnikiem ryzyka wydaje nam się raport Amazon (głównie z uwagi na zaskakująco słabe liczby dotyczące sprzedaży e-commerce w grudniu). Otwarcie w Europie będzie raczej niepewne, należy pamiętać, że Stary Kontynent koreluje z zachowaniem Wall Street znacznie silniej niż Azja, szczególnie w ostatnim czasie. Z powodu sytuacji na rynku rosyjskim liczymy jednak, że w odróżnieniu od wczorajszego dnia warszawskie indeksy będą raczej otwierać, a nie zamykać lokalną tabelę stóp zwrotu.

Giełda
Krajowe indeksy w pogoni za rekordami
Giełda
Rynek w oczekiwaniu na wyniki gigantów
Giełda
Udana końcówka handlu
Giełda
Popyt na ryzyko się odradza
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Giełda
Krajowe indeksy szybko opadły z sił
Giełda
Próba wygaszenia korekty (Komentarz tygodniowy)