WIG20 oddał 0,04 procent przy obrocie zbliżonym do 1,46 miliarda złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG stracił 0,06 procent przy 1,75 miliarda złotych obrotu. Z perspektywy końca sesji widać, iż ważną częścią rozdania była postawa spółki KGHM, którą rynek handlował odpowiadając na wahania cen miedzi, gdzie pojawiły się elementy realizacji zysków wywołane wczorajszymi spadkami cen innych metali, ze złotem na czele. Finalnie, miedziowa spółka spadła o 0,95 procent zbierając 353 miliony złotych obrotu. Najsłabszym elementem w indeksie blue chipów były akcje CD Projekt, które spadły o 5,49 procent. Przeciwwagą dla przeceny dwóch liderów były dziś akcje spółek bankowych, których indeks WIG-Banki wzrósł o 0,73 procent, ale obrót ledwie sięgnął 233 milionów złotych, co nie wskazuje na poważny atak popytu. Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek zachował wrażliwość na zachowanie giełd bazowych, co nie dziwi, gdy uwzględni się silną korelację WIG20 z niemieckim DAX-em na wielu sesjach w bliskiej przeszłości. Niestety, właśnie korelacja z otoczeniem nie pozwala przywiązywać się do dzisiejszego wyniku w Warszawie, gdyż końcówka handlu na GPW wypadła na chwilę przed mocnym zwrotem na rynkach bazowych, które nerwowo zareagowały na ryzyko powrotu wojny celnej między Chinami i USA. W efekcie, niemiecki DAX  - w ostatnich 40 minutach handlu - zamienił zerowe przesunięcie na spadek o 1,50 procent, gdy amerykański S&P500 tracił 1,3 procent. Utrzymanie spadków przez Wall Street do finału sesji będzie oznaczało, iż w poniedziałek rano WIG20 może zostać zmuszony do skokowego dostosowania do otoczenia. Z perspektywy technicznej, tydzień w Warszawie można uznać za konsolidacyjny. Na wykresie tygodniowym WIG20 pojawiła się kolejna świeca o skromnym korpusie z dwoma cieniami, która jest klasycznym obrazem rynku w konsolidacji, ale zawiera też ostrzeżenie o niepewności graczy, co do dalszego scenariusza.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.