Załamanie na rynkach, poza złotem

Ceny ropy naftowej, pszenicy i miedzi przewodziły wczorajszym spadkom na rynkach surowcowych, których przyczyną była obawa, że widoczne już spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego spowoduje zmniejszenie popytu na energię, żywność i metale.

Aktualizacja: 26.02.2017 16:49 Publikacja: 19.08.2011 03:13

Jerzy Boćkowski

Jerzy Boćkowski

Foto: Archiwum

Jedynie złoto drożało i jego cena ustanowiła kolejny w ostatnich dniach rekord. Za uncję z dostawą w grudniu na nowojorskim rynku Comex płacono 1824,20 USD. Od początku roku złoto zdrożało już o 28 proc.

Indeks Standard & Poor's GSCI składający się z cen 24 surowców stracił 1,9 proc., ale i tak jest wyżej o 2,1 proc. niż na początku roku, podczas gdy akcyjny wskaźnik MSCI All-Country World spadł w tym okresie o 8,2 proc.

Do przeceny surowców przyczyniło się też obniżenie przez Morgan Stanley prognozy wzrostu gospodarczego na całym świecie, w tym również w Chinach, czego spodziewa się także Deutsche Bank.

Za tonę miedzi na LME płacono 8790 USD, w porównaniu z 8965 na środowym zamknięciu, a baryłka ropy gatunku Brent kosztowała na londyńskiej ICE 107,69 USD wobec 110,60 dzień wcześniej.

Komentarz

Na wszystkich największych giełdach akcji po obu stronach Oceanu Atlantyckiego, a wcześniej także w Azji, dominowały znaczące spadki indeksów. W Europie Zachodniej spadki były największe od 2008 r. i niemal wszędzie przekraczały 5 proc., a na kilku giełdach nawet 6 proc. Inwestorzy tak dużą wyprzedażą zareagowali na kilka informacji potwierdzających, że pogarsza się koniunktura gospodarcza. W Stanach Zjednoczonych doszło do tego przekonanie, że nie ma już co liczyć na jakąkolwiek pomoc ze strony banku centralnego. Inwestorów na całym świecie zmroziły wypowiedzi dwóch wysokich przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego, którzy uważają, że nie powinien on chronić interesów inwestorów giełdowych. Szef Fedu w Filadelfii powiedział, że zapowiedź Bena S. Bernanke utrzymania stóp procentowych na zbliżonym do zera poziomie do połowy 2013 r. była „nieodpowiednim krokiem w nieodpowiednim czasie". A szef Fedu z Dallas uważa, że bank centralny nie powinien prowadzić polityki chroniącej inwestorów giełdowych. Do tego doszło obniżenie przez Morgan Stanley i Deutsche Bank prognoz wzrostu gospodarczego w tym i w przyszłym roku dla całego świata, w tym również dla Chin. Na notowania banków szczególnie negatywnie wpłynęła wypowiedź głównego ekonomisty szwedzkiej instytucji nadzoru finansowego, który ostrzegł, że tamtejsze banki nie są przygotowane na kolejny kryzys. Papiery Bank of America i JPMorgan Chase zostały przecenione po prawie 5 proc. Wiadomości o spadku produkcji budowlanej w strefie euro czy eksportu w Japonii, a także obniżenie prognoz wzrostu spowodowały znaczące przeceny spółek związanych z ogólną koniunkturą, takich jak firmy samochodowe czy np. Caterpillar.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego