Na wieść o zajęciu centrum Trypolisu przez rebeliantów o 2 USD spadła w Londynie cena baryłki ropy naftowej. Inwestorzy liczą na przywrócenie dostaw z tego kraju, które obecnie są o ponad 90 proc. mniejsze niż przed wybuchem wojny domowej. Jednak po południu w Londynie i od początku notowań w Nowym Jorku ropa ponownie zdrożała, bo spadł kurs dolara. Na ICE za baryłkę płacono 107,20 USD, w porównaniu ze 108,62 na piątkowym zamknięciu.
Na rynkach innych surowców dominowała obawa o spadek popytu spowodowany spowolnieniem globalnej gospodarki. Tona miedzi na LME staniała do 8796,50 USD?z 8825 USD w piątek, i to mimo informacji o największym od stycznia lipcowym imporcie tego metalu do Chin.
Obawy o pogorszenie koniunktury gospodarczej nieustannie windują natomiast ceny złota. Na nowojorskim rynku Comex płacono wczoraj w ciągu dnia za uncję już 1898,60 USD, a na popołudniowym fixingu w Londynie 1877,50 USD. Obie ceny były rekordowe.
Komentarz
Poniedziałkowe sesje na giełdach akcji w Europie Zachodniej zaczęły się od całkiem pokaźnych zwyżek kursów, w wyniku czego indeksy odbiły się od dwuletniego minimum spowodowanego spadkami w minionym tygodniu.