Giełdy wciąż żyją planem pomocy dla banków

Zachodnie giełdy kontynuowały wczoraj dobrą passę z ostatnich sesji. Sprawą numer jeden nadal były oczekiwania na dokapitalizowanie banków w eurolandzie.

Aktualizacja: 23.02.2017 11:38 Publikacja: 13.10.2011 03:41

Tomasz Goss-Strzelecki

Tomasz Goss-Strzelecki

Foto: Archiwum

Obejmujący największe zachodnioeuropejskie spółki indeks Stoxx 600 rósł na koniec o 1,6 proc., a wcześniej osiągnął poziom najwyższy od pięciu tygodni. Część rynków wypadało jeszcze lepiej – we Frankfurcie, Paryżu i Mediolanie indeksy poszły w górę po 2,2 proc. i więcej, a szał zakupów dopadł graczy w Atenach, gdzie Athex Composite zyskał 4,8 proc.

To właśnie banki greckie mogą mocno skorzystać z ewentualnego dokapitalizowania. Są one najbardziej zagrożone skutkami ewentualnego niespłacenia obligacji przez rząd w Atenach i ich potrzeby kapitałowe byłyby w takim wypadku największe. Notowania Alpha Banku i National Bank of Greece rosły więc wczoraj po kilkanaście procent, gdy z Brukseli przyszły sygnały, że porozumienie w sprawie wsparcia dla banków jest coraz bliższe.

Na innych rynkach także chętnie kupowano akcje banków, ale nie tylko. Wzięcie miały też spółki, które opublikowały lepsze od prognoz wyniki – m.in. holenderski producent półprzewodników ASML Holding czy fińska firma budowlana YIT.

Sesja na Wall Street była trzecią wzrostową sesją z rzędu. Akcje drożały tam jednak mniej dynamicznie niż w Europie – zwyżki S&P 500 i Dow Jonesa nie przekraczały 1?proc. Ostatnie spadki zostały jednak praktycznie odrobione. Inwestorzy w USA również liczą na program dokapitalizowania europejskich banków. Stało się to wczoraj nawet ważniejsze niż rozczarowujące wyniki Alcoa, pierwszej spółki z Dow Jones, która opublikowała kwartalne sprawozdanie finansowe. Z powodu niższych od oczekiwań zysków i prognoz akcje aluminiowej spółki taniały na początku sesji o 4,6 proc.

Rynek surowców dopasował się w ostatnich dniach do rynku akcji i także na nim notowania odrabiają straty z wcześniejszej przeceny. Nie inaczej było wczoraj.

Na fali optymizmu związanego z ratowaniem strefy euro poziom najwyższy od dwóch tygodni osiągnęły notowania miedzi. Za tonę tego metalu płacono w Londynie blisko 7,5 tys. USD, o 2,7 proc. więcej niż we wtorek, podczas gdy jeszcze kilkanaście dni temu kurs zmierzał w stronę 6,5 tys. USD.

Zdaniem analityków miedź może jeszcze podrożeć w najbliższych dniach. Wskazują oni, że korzystając z niższych cen zapasy metalu postanowiły uzupełnić Chiny, jego największy konsument.

Także ceny złota, po wzroście o 1,3 proc., do 1683 USD za uncję, znalazły się wczoraj najwyżej od dwóch tygodni.

Słabiej radziła sobie natomiast ropa naftowa, która kosztowała w Nowym Jorku niespełna 86 USD za baryłkę, czyli praktycznie tyle samo, ile we wtorek. Zwyżkę na tym rynku powstrzymał raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej, która po raz kolejny obniżyła prognozę popytu na ropę w przyszłym roku.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego